Cały tydzień Górnik testował zawodników, aby do zgrupowania w Ciechanowie wyselekcjonować najbardziej potrzebnych, zdaniem trenerów, zawodników.
Generalnym sprawdzianem przed obozem miał być sparing z Koroną, zdegradowaną przez Wydział Dyscypliny do I ligi. Kielczanie, prowadzenie przez doskonale znanego w regionie Włodzimierza Gąsiora, wystąpili w mocno odmienionym składzie, bez kilku podstawowych zawodników. Ale i tak nikt się nie spodziewał, że goście zostaną rozbici w pył. Poczynania gospodarzy, były szybkie i kombinacyjne, z czym zupełnie nie potrafili poradzić sobie rywale.
Pierwszy skuteczny atak przeprowadzili na lewym skrzydle testowani Madrin Piegzik (Odra Opole) i Cezary Stefańczyk (ŁKS Łomża). Później akcja przeniosła się na drugą stronę do Sławomira Nazaruka, który wyłożył piłkę Grzegorzowi Szymankowi. Dwa kolejne trafienia były bardzo podobne. Natomiast przymierzany do łęczyńskiej bramki Chorwat Matko Perdijić nie miał w zasadzie nic do roboty.
W drugiej połowie Krzysztof Chorbak dokonał wielu zmian, ale gra Górnika była tak samo dobra. Czwartą bramkę zdobył Kamil Stachyra, który wykorzystał okazję sam na sam z Maciejem Mielcarzem. Po upływie trzech minut hat-tricka skompletował Szymanek. Szkoda tylko, że niedługo później skuteczny napastnik musiał opuścić murawę.
Walka zaczęła się zaostrzać, aż w końcu Grzesiek padł ofiarą złośliwego wślizgu Hernaniego. - Mam podkręcony staw skokowy - tłumaczył później zawodnik, któremu kostkę okręcono lodem. - Tego faulu nie wytrzymał nawet ochraniacz. Po prostu pęk na pół. Strach pomyśleć gdyby go nie było - doda szkoleniowiec miejscowych.
To jednak nie zraziło górników, którzy poszli za ciosem. Ozdobą meczu był gol Veljko Nikitovicia, rządzącego w środku pola. W 73 min Serb popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu, trafiając wprost w okienko.
Wczoraj rano zespół wyjechał do Ciechanowa W trakcie zgrupowania rozegra dwa sparingi - 6 lipca z Wisłą Płock i 12 lipca z Polonią Warszawa. W meczach tych powinni zaprezentować się jeszcze inni zawodnicy. Wśród nich mają być Jakub Cieciura, Krzysztof Kazimierczak i Mariusz Mowlik.
Górnik Łęczna - Korona Kielce 7:1 (3:0)
Górnik: Perdijić - Tomczyk, Mazurkiewicz, Musuła, Stefańczyk - Nazaruk, Bartoszewicz, Niżnik, Piegzik - Surdykowski, Szymanek oraz w II połowie: Giertl, Głowacki, Stefaniuk, Rafalski, Jędrzejuk, Stachyra, Nikitović, Sołdecki, Truszkowski, Udoudo.
Korona: Cierzniak (46 Mielcarz) - Celeban, Hernani, Szajna, Mójta (46 Rożej) - Sobolewski (46 Kiełb), Wilk, Nowak (46 Kasztelan), Radulj (46 Fundakowski), Kaczmarek - Robak.