Pierwszy gwizdek zabrzmi w niedzielę o godz. 12. Kto będzie lepszy? Obie drużyny zapowiadają walkę o zwycięstwo, ale ostatnie wyniki wskazują, że większe szanse mają goście. Motor może się z kolei pocieszać atutem własnego boiska i wsparciem kibiców. A jeśli o tych ostatnich chodzi to dla wszystkich, którym nie spieszno na stadion przy Al. Zygmuntowskich małą niespodziankę w postaci bezpośredniej transmisji z tego spotkania przygotowała Telewizja Lublin.
- Przygotowania idą zgodnie z planem, na razie obyło się bez żadnych niespodzianek. Oby było tak do niedzieli. Czy mam jakiś pomysł na Górnika? Chodzą mi po głowie różne rzeczy, ale mam jeszcze trochę czasu na przemyślenia. Plany to jedno, a wcielenie ich w życie to już zupełnie inna sprawa. Na pewno będziemy dążyć do zwycięstwa, ale lekko nie będzie - mówi trener Ryszard Kuźma.
W obu drużynach są drobne problemy kadrowe. W Górniku zabraknie czterech graczy, ale na dobrą sprawę żaden z nich nie jest kluczową postacią. Kontuzjowani są: Dawid Sołdecki, Krzysztof Kazimierczak i Kamil Stachyra, a za kartki pauzować będzie Marcin Truszkowski. Motorowcy z kolei będą zmuszeni radzić sobie bez napastnika Kamila Króla, który był jednym z najlepszych piłkarzy "żółto-biało-niebieskich” w pierwszym starciu obu ekip.
Król nie otrzymał jednak optymistycznych wieści, co do kontuzji mięśnia czworogłowego i tą rundę ma już z głowy. Do zdrowia doszedł z kolei Piotr Kamiński i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na niedzielne zawody.
Sporo zależeć będzie nie tylko od postawy zawodników, ale i od...boiska, na którym przyjdzie grać piłkarzom. Od dłuższego czasu murawa stadionu Motoru jest w opłakanym stanie.
- Obecnie nie jest najlepiej. Trzeba włożyć w przygotowanie boiska sporo pracy, ale wierzę, że na niedzielę zdążymy - dodaje opiekun Motor.
- Jeżeli chcemy gonić czołówkę to musimy w każdym meczu zdobywać trzy punkty. Dlatego w spotkaniu z Motorem liczy się dla nas tylko wygrana. Czy mam receptę na zespół z Lublina? Nawet, jeżeli mam, to jej nie zdradzę - mówi trener Górnika Tadeusz Łapa.
Kto wygra derby?
- Z miłą chęcią wybrałbym się na ten mecz, ale niestety obecnie mamy bardzo napięty harmonogram. W przeciągu sześciu dni gramy trzy spotkania. Kto wygra? Odkąd odszedłem z Łęcznej to cały czas kibicuję Górnikowi i tak jak przed pierwszym meczem prognozowałem, że wygrają moi byli koledzy, tak teraz powtórzę to samo. Myślę, że będzie 1:0, a najbardziej chciałbym, żeby gola strzelił Grzegorz Szymanek, trzymam za Górnika i za Grześka kciuki.
Sebastian Szałachowski (były piłkarz Motoru, Górnika, obecnie zawodnik Legii Warszawa)
- Ciężko powiedzieć, kto ma w tym meczu większe szanse. Wiadomo, że Górnik jest wyżej w tabeli, a Motorowi bardziej by się te punkty przydały. Moje serce będzie trochę rozdarte, dlatego dla mnie osobiście najlepszy byłby remis. Nie ma przecież co ukrywać, że sporo zawdzięczam zarówno jednej, jak i drugiej drużynie. Jestem w końcu wychowankiem Motoru, a z Górnikiem debiutowałem w ekstraklasie.