W niedzielę Motor Lublin walczył o punkty w Katowicach, w środę o godz. 17 zmierzy się u siebie ze Zniczem Pruszków, a w niedzielę pojedzie do Płocka na mecz z Wisłą. Pierwsza cześć maratonu wypadła dobrze, bo piłkarze Ryszarda Kuźmy przywieźli ze Śląska jedno "oczko”.
Znicz ma jeden mocny atut. Piłkarze trenera Jacka Grembockiego są już zaprawieni w wyjazdowych bojach. Wyprawa nad Bystrzycę będzie dla jego podopiecznych siódmym meczem na obcym boisku w tej rundzie. Pruszkowianie wygrali trzy takie spotkania (raz walkowerem), jedno zremisowali i w dwóch polegli.
Defensywa "żółto-biało-niebieskich” musi też zwrócić uwagę na napastnika Adriana Paluchowskiego. - Wiemy, że Znicz lubi grać na obcych stadionach. W końcu na wyjeździe łatwiej nastawić się na kontry, przed własną publicznością trzeba prowadzić grę. W poprzednim sezonie też z tego słynęli. Na pewno będą groźnym rywalem, ale przypominam, że przed rokiem wygraliśmy z nimi 1:0 - mówi drugi trener Motoru Mirosław Kosowski.
Skład ekipy trenera Grembockiego to mieszanka rutyny z młodością. W defensywie prym wiodą 38-letni Zbigniew Kowalski i 32-letni Artur Januszewski. Ponadto w kadrze znajdują się: Dawid Florian, który nie przebił się w poprzednim sezonie w Lechu Poznań i wędrowniczek po polskich klubach (Znicz jest już szóstym) Emmanuel Ekwueme. A do tego są także Tomasz Feliksiak oraz Pavol Pronaj, który w ubiegłym sezonie był jeszcze w Motorze.
Wśród piłkarzy trenera Kuźmy kilku narzeka na drobne urazy po meczu w Katowicach, ale wszyscy powinni dojść do siebie. - Niedzielne spotkanie kosztowało nas sporo sił. Jarosław Pacholarz i Przemek Żmuda są najbardziej "poobijani”. Porządnie stłuczone kolano ma też Marcin Popławski - zdradza Kosowski. - Wydaje się, że wszystko jest w porządku. Mam małego krwiaka, ale nie wierzę, że przeszkodzi mi to w występie. Jak trzeba zagrać ze Zniczem? Na pewno musimy być skoncentrowani przez 90 minut, bo mimo ostatniego zwycięstwa z Turem, gracze z Turka stworzyli sobie kilka dogodnych okazji. To nie może się powtórzyć - wyjaśnia Popławski, kapitan zespołu.
W jedenastce trenera Kuźmy ze względu na czerwoną kartkę z Katowic zabraknie Artura Bożyka. Na jego miejsce kandyduje przynajmniej czterech graczy. Najpewniejszym wariantem byłoby cofnięcie do obrony Żmudy, ale w rachubę wchodzą też Grzegorz Krystosiak, Michał Maciejewski i Damian Falisiewicz.
Mało prawdopodobny jest za to występ szykowanego na ostatni transfer motorowców Kamila Oziemczuka. - Nawet gdybyśmy zdążyli go zgłosić, to przecież jest po okresie rehabilitacji. Dlatego mocno wątpię, iż wystąpi w meczu ze Zniczem - zakończył drugi szkoleniowiec lublinian.