Rafał Król otrzymał zaproszenie na testy w łódzkim Widzewie, ale piłkarz Motoru nie skorzystał z oferty. Do odejścia z lubelskiego klubu powoli szykuje się Marcin Popławski, kapitan lubelskiego pierwszoligowca.
Na rozwój wydarzeń nie chciał czekać Krzysztof Lipecki i ku uldze działaczy rozwiązał umowę, jedną z najwyższych w zespole. Nieoficjalnie mówiło się, że Lipecki wynegocjował około 6 tys. zł netto.
Odejście defensywnego pomocnika jeszcze nie jest problemem. Gorzej, jeżeli zespół zaczną opuszczać kolejni gracze, tworzący jego szkielet. Coraz bliższy przeprowadzki jest kapitan drużyny Marcin Popławski, który przymierza się do występów w Koronie Kielce. Niedawno do Motoru dotarło zaproszenie na testy dla następnego zawodnika - Rafała Króla.
Ten jednak nie przyjął oferty. - Posłuchałem mojego menedżera, który stwierdził, że nie muszę jeździć na testy do klubów z tej samej ligi, chyba, że są to testy medyczne - wyjaśnił Rafał Król, mający jeszcze półtoraroczny kontrakt.
Wspomniana umowa może być największą przeszkodą w zmianie barw klubowych, chociaż działacze zapewne liczą na zainteresowanie utalentowanym zawodnikiem, za którego otrzymaliby najwyższą kwotę odstępnego.
Wcześniej pisaliśmy, że do innych zespołów mogliby przenieść się m.in. Janusz Iwanicki (Wisła Płock), Dawid Ptaszyński (Wisła Płock lub Górnik Łęczna) i Przemysław Mierzwa. W kuluarach mówi się też, że pozyskaniem Przemysława Żmudy (ma umowę do końca sezonu) wciąż zainteresowane jest Podbeskidzie Bielsko-Biała.
- Motor ma pierwszeństwo, ale podobnie jak koledzy, nie wiem, na czym stoję - powiedział Przemysław Żmuda. - Ostatnio próbowałem dowiedzieć się czegoś o sytuacji klubu, jednak nie usłyszałem żadnych konkretów. W tej sytuacji i ja nie mogłem niczego zapewnić.
Pod znakiem zapytania stoi również dalsza praca trenera Ryszarda Kuźmy. - Zarząd obiecał, że zrobi wszystko, aby utrzymać trzon drużyny - stwierdził szkoleniowiec lublinian. - Jeżeli nie uda się zatrzymać kluczowych graczy, wówczas i ja zastanowię się nad swoją przyszłością.