Karuzela trenerska kręci się w najlepsze, tylko we wrześniu pracodawców zmieniło pięciu trenerów
Teraz piłkarzy do boju w Łowiczu poprowadzą Zbigniew Pająk i Krzysztof Rysak. Nie wiadomo jednak, czy rozwiązanie z tandemem szkoleniowców okaże się długoterminowe.
Bezkrólewie w zamojskiej drużynie trwało na szczęście bardzo krótko. W niedzielę z Pelikanem zamościanie zagrają pod opieką Zbigniewa Pająka i Krzysztofa Rysaka. Obaj trenerzy po raz kolejny wcielą się w rolę "strażaków”. Rysak jako pierwszy gasił pożar po zwolnieniu Waldemara Wiatra. Później zamojską ekipę na mecz z Hutnikiem Kraków przejął Zbigniew Pająk i Janusz Grula, a ich z kolei zastąpił Czesław Palik.
- Większych zmian w drużynie nie będzie. Pacjent jest w ciężkim stanie, więc byle szok mógłby go zabić. To kontynuacja pracy Przemysława Cecherza. Zespół musi powoli stanąć na nogi. Musimy znaleźć sposób, żeby tchnąć w niego nowego ducha, ale to nie będzie wcale takie łatwe. W Łowiczu wypadnie nam kilku ważnych zawodników - mówi o swoich zamierzeniach Zbigniew Pająk.
W podobnym tonie wypowiada się również Krzysztof Rysak, który pracę z pierwszym zespołem będzie godził z funkcją opiekuna "rezerwistów”. Niewiadomo za to, czy zastosowany wariant okaże się długotrwałym. - Cały czas napływają do nas oferty trenerów - mówią tajemniczo w klubie.
Wydarzenia ostatnich dni z Zamościa potwierdzają, że mimo chłodnej pogody za oknem, wrzesień jest najgorętszym miesiącem dla drugoligowców. Tylko w ostatnich dniach z klubów wyleciało z hukiem, bądź dobrowolnie zrezygnowało z pracy, aż pięciu szkoleniowców.
Wyliczankę rozpoczyna Nida Pińczów, która zwolniła Stanisława Maja, a zatrudniła Jerzego Kowalika, by po dwóch tygodniach, oddać go z żalem do Górnika Zabrze. Asystenturę u Henryka Kasperczaka wybrał również Antoni Szymanowski, który dotąd z mozołem budował przyszłą potęgę Przeboju Wolbrom. Po spotkaniu Hetman - Przebój, niemal jednocześnie z popularnym "Tośkiem”, rzucił wymówieniem opiekun "hetmańskich” - Przemysław Cecherz.
Tuż przed Cecherzem z pracą w Okocimskim pożegnał się Czesław Palik. Jego z siodła wysadził siedzący wówczas na "gorącym krześle” Marek Maciejewski. Ostatnim, który pożegnał się z posadą był Mirosław Hajdo w Kolejarzu Stróże. Klub nie zdecydował się przedłużyć z nim umowy i błyskawicznie znalazł zmiennika. Będzie nim 34-letni Wojciech Osyra, mający w swej biografii m.in. prowadzenie pierwszoligowego GKS Katowice.
A na dokładkę posadę w KSZO Ostrowiec znalazł wczoraj Wiesław Wojno.