Tak źle w Hetmanie jeszcze nie było. Swojego pożegnania z klubem nie kryje większość piłkarzy z pierwszego zespołu. Teraz z tonącego statku może ubyć nawet szkoleniowiec - Krzysztof Łętocha.
Informacji o możliwej zmiany pracodawcy nie udało się nam potwierdzić u samego zainteresowanego. Wczoraj telefon trenera Krzysztofa Łętochy milczał.
- Jeśli Krzysiek myśli o odejściu, to wcale mu się nie dziwię. Przecież widzi to, co dzieje się w klubie. Tak źle jeszcze nie było. Nawet gdyby chciał tutaj pracować, to może okazać się, że bardzo szybko nie będzie miał z kim, a nawet kogo trenować. Wiem, że spodziewał się jakichkolwiek decyzji po czwartkowym zebraniu zarządu, ale ten nie zdołał zebrał ani w czwartek, ani w sobotę. Nikt nie wie, co będzie dalej z tym klubem - mówi zastrzegając anonimowość jeden z trenerów związanych z Hetmanem.
Krzysztof Łętocha przejął Hetmana po Przemysławie Cecherzu 25 września, ale najwidoczniej nie spodziewał się, że praca w zamojskim klubie będzie przypominać spacer po polu minowym.
W związku z kłopotami finansowymi klubu podanie o rozwiązanie kontraktów złożyła większość piłkarzy broniących barw Zamościa na szczeblu II ligi. Pod wodzą Łętochy zamościanie rozegrali osiem ligowym spotkań, w których zanotowali 4 zwycięstwa, 2 remisy oraz dwie porażki.
Poprad Muszyna występuje w IV lidze małopolskiej. Po rundzie jesiennej muszynianie zajmują, co prawda, siódme miejsce, ale do drugiej, premiowanej awansem lokaty, tracą zaledwie trzy punkty.