Piłkarze i żużlowcy muszą się liczyć z zamknięciem stadionu przy Al. Zygmuntowskich
Wyłączenie obiektu z eksploatacji ma być związane z jego gruntowną przebudową. Wprawdzie pierwotnie planowano przeprowadzenie remontu etapami, z możliwością organizowania imprez sportowych, jednak nowe założenia są inne i piłkarze oraz żużlowcy (KŻ Zdzichtex w następnym sezonie ma zgłosić zespół do II ligi) muszą się liczyć z eksmisją. Do przymusowej przeprowadzki doszłoby w styczniu przyszłego roku.
– W niecce stadionu prawdopodobnie trzeba będzie umieścić bazę budowlaną – wyjaśnia Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR. – Dlatego boisko i tor powinny być zamknięte. Znalezienie innego miejsca na utworzenie budowlanego zaplecza będzie bardzo trudne. A prace muszą ruszyć w pierwszym kwartale przyszłego roku i przebiegać szybko. Dalsza zwłoka tylko zwiększy koszty.
Dyrektor Szmit przyznaje, że w tej chwili nie wie, gdzie mają się podziać piłkarze i żużlowcy. Początkowo zasugerował, iż zainteresowani powinni pomóc w znalezieniu rozwiązania. Później nie był tak radykalny w swojej opinii. – W przypadku piłkarzy mogą być dwa wyjścia: wynajęcie stadionu Górnika Łęczna lub zmodernizowanie obiektu przy ul. Kresowej – dodał Mariusz Szmit. – Kresowa mogłaby też służyć żużlowcom. Trudno sobie wyobrazić, aby korzystali z toru Rzeszowie.
Plan modernizacji stadionu przy ul. Kresowej obejmuje m.in. trybuny na 5 tys. miejsc, utworzenie parku maszyn, zaplecze socjalne. Unowocześnienie zastępczego obiektu byłoby kolejną inwestycją, niosącą pewną korzyść, powiększającą sportową bazę Lublina. Pytanie tylko, czy władze miasta znajdą środki na ten cel. – W tej chwili nie mam kosztorysu. Taki projekt robiliśmy półtora roku temu i wtedy oszacowaliśmy, że modernizacja Kresowej kosztowałaby około 9,5 mln złotych. Ale od tego czasu usługi budowlane znacznie zdrożały – stwierdził dyrektor MOSiR.
Wynajęcie boiska byłoby tańsze, jednak wątpliwe, aby Górnik zechciał tak długo gościć lubelskich piłkarzy i ich sympatyków. Poza tym łęcznianie sami przymierzają się do gry w I lidze. – Wyprowadzenie Motoru z Lublina byłoby krzywdzące przede wszystkim dla kibiców tego klubu – powiedział Marek Szczęsny, prezes stowarzyszenia, gospodarza łęczyńskiego stadionu. W tej chwili nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania i nawet nie wiem, na jakich warunkach byłoby zawarte porozumienie. Jaki byłby ewentualny koszt wynajęcia? Słyszałem, że w innym ośrodku płaci się około 90 tys. zł miesięcznie. Nie wiem, czy Motor byłby w stanie udźwignąć ten dodatkowy ciężar finansowy.
Rozwojem wydarzeń związanych z przebudową stadionu przy Al. Zygmuntowskich zaskoczony jest zastępca prezydenta. – Muszę wyjaśnić całą sprawę – zapowiedział Włodzimierz Wysocki, odpowiedzialny za lubelski sport. – Plany były zupełnie inne. Dotychczas informowano mnie, że stadion ma być modernizowany etapami, z możliwością organizacji zawodów, ligowych meczów. Może ktoś wykazał się nadmierną ostrożnością. Na pewno zajmę się tym tematem.