"Żółto-niebiescy” ulegli w spotkaniu z równie słabo spisującym się ŁKS 0:1. - Pyta pan o starcie potęg? Proszę napisać, że trener źle przygotował drużynę, niech kibice mają winnego - ironizował po meczu z ŁKS przybity trener Stali Grzegorz Komor.
Rzeczywiście to był mecz na szczycie, kluczowy dla dolnego układu tabeli. - Ależ to była tragedia - oceniali grę swoich pupili kibice Stali.
Wyrok jest odrobinę na wyrost, bo zważywszy na kłopoty kadrowe, poniatowianie mogli pokusić się nawet o komplet punktów. Już do przerwy powinno być 2:0, najpierw jednak Karol Strug i Krzysztof Jabłoński musieliby wykończyć celnymi strzałami swoje okazje podbramkowe. Przyjezdni odpowiedzieli jednym, za to groźnym strzałem, przy którym bez zarzutu spisał się młodziutki golkiper Stali Hubert Lipczyński.
Nieźle było również w pierwszych minutach drugiej odsłony. Stal ponownie wypracowała sobie sytuację, z której nie skorzystał Jabłoński. Nieszczęście stali rozpoczęło się w 62 min, kiedy z boiska za drugi żółty kartonik wyleciał Czępiński. Grający w przewadze ŁKS zaczął znacznie śmielej poczynać sobie na boisku, a w 77 min pokusił się nawet o bramkę. Dośrodkowanie z prawej strony główką zamknął Dylewski i choć poniatowianie głośno reklamowali, że napastnik łomżan faulował przy okazji bramkarza, sędzia pozostał niewzruszony.
Co dalej ze Stalą? - Mam na to swoją teorię, ale w tym momencie zachowam ją dla siebie. Czy II liga to za wysokie progi dla Stali? Wygląda na to, że tak, ale to nie wszystko. Mamy jeszcze drugą rundę. Nie czas rozdzierać szaty - mówił po spotkaniu wiceprezes Stali Wiesław Olchawski.
Stal Poniatowa - ŁKS Łomża 0:1 (0:0)
Stal: Lipczyński - Kazubski, Czępiński, Grajper, Nowak, Wójcik (62 Styżej), Gołębiowski, Dziedzic (66 Olchawski) Strug, Jabłoński, Osuch (75 Czarnecki).
ŁKS: Salik - Galiński, Tarnowski, Łazar, Jurgielewicza, Staniórski, Orliński, Rydzewski (59 Szachnowicz), Chludziński (55 Dylewski), Laskowski (89 Sowa), Siara.
Żółte kartki: Czępiński (S). - Galiński, Chludziński, Siara (Ł).
Czerwona kartka: Czępiński (62, za drugą żółtą).
Sędziował: Witold Romanowski (Małopolski ZPN). Widzów: 400.