Działacze Stali Poniatowa nie ustają w poszukiwaniach nowych zawodników. Ostatnim, który dołączył do kadry trenera Grzegorza Komora, jest bramkarz Marcin Mańka.
- Teraz tą pozycję mamy zabezpieczoną - mówi prezes Stali Andrzej Makolągwa i dodaje: Wzmocnienia wymaga jeszcze obrona, tutaj potrzebujemy młodzieżowców. Szukamy również przynajmniej dwóch ludzi do środka pola. Zdecydowanie wzmocnienia wymaga atak - podkreśla szef "żółto-niebieskich”.
Jednym z kandydatów do występów w Poniatowej jest Damian Farotimi, ale szanse na jego pozyskanie nie wydają się być zbyt wielkie.
- Rzeczywiście byłem w Poniatowej i rozmawiałem z trenerem Komorem. Czy będę występował wiosną w Stali? Na razie nie rozważam takiej możliwości. Trenuję z Avią. Planuję podjęcie pracy w Lublinie i ze Świdnika miałbym zdecydowanie bliżej, chyba że Stal złożyłaby mi świetną propozycję - żartuje popularny "Faro”.
Od kilu dni z ekipą "stalowców” trenuje Daniel Chorab z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Defensor w poprzedniej rundzie reprezentował Spartę Dwikozy. W Poniatowej trenował również piłkarz RKS Radomsko Marcin Antczak - Ale to nie jego szukaliśmy. Mam na oku jeszcze trzech piłkarzy, wszyscy są młodzieżowcami - mówi trener Grzegorz Komor.
Niedawno w Poniatowej przebywała na testach szóstka zawodników zza wschodniej granicy. Wątpliwe jednak, aby tak liczna kolonia znalazła w Stali zatrudnienie.
- Ukraińcy mają dobre rekomendacje. To piłkarze występujący w I i II lidze Ukrainy. W ich przypadku za wcześnie mówić o wzmocnieniach. Poczekajmy na rozwój wypadków. Dopóki wszystkie szczegóły nie zostaną dopięte nie będziemy upubliczniać nazwisk. Zapewne niektórzy piłkarze pojawią się w Stali rzutem na taśmę. Mamy trochę czasu. Liczę, że powodzenie przyniosą moje niedawne rozmowy z klubami z wyższej ligi, wtedy trafiliby do nas młodzi piłkarze - mówi tajemniczo prezes Makolągwa.