Mimo doskonałego rozeznania w boiskowym "kto jest kim”, poniatowianie pozwolili dwukrotnie błysnąć weteranowi Przeboju, a ten załatwił przyjezdnym cenny punkt. - Widocznie jak się bardzo chce, to nogi się plączą. Oby to nie był syndrom Avii Świdnik - komentuje Grzegorz Komor, który wciąż czeka na swoją pierwszą wygraną w II lidze.
Do 44 min gospodarze grali naprawdę przyzwoite spotkanie i byli dla wyżej notowanych rywali nie do ugryzienia. Niestety w 44 min defensywie "żółto-niebieskich” przytrafił się fatalny błąd, po którym Jarosław Rak otworzył wynik meczu.
Po przerwie wyrównał Dziedzic, ale i tak podopieczni Grzegorza Komora powinni spiec raczka, szczególnie za drugą odsłonę spotkania. Od 50 min Stal grała z przewagą zawodnika, po tym jak za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Adrian Mielec.
Mimo osłabienia wolbromianie poszli na przebój i wykorzystując kolejny błąd w 70 min pokusili się o zdobycie prowadzenia. Całe szczęście, że Krzysztof Jabłoński w siedem minut później przepięknym "szczupakiem” doprowadził do wyrównania. Stal przeważała, lecz nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Grzegorz Komor w trzecim spotkaniu, zanotował trzeci remis. Kiedy sięgnie po komplet? A może do czterech razy sztuka?
Stal Poniatowa - Przebój Wolbrom 2:2 (0:1)
Stal: Judkowiak - Kazubski, Czępiński, Grajper, Nowak, Wójcik (62 Osuch), Dziedzic (71 Szczawiński), Gołębiowski, Stręciwilk, Butkiewicz, Jabłoński.
Przebój: Palczewski - Stemplewski, Jurczyk, Wdowik, Duda, Lickiewicz (74 Kiczyński), A. Mielec, Rak, Ankowski, Marcin Siedlarz, Mateusz Siedlarz.
Żółte kartki: Stręciwilk, Dziedzic, Nowak, Kazubski (S) - A. Mielec, Mateusz Siedlarz (P).
Czerwona kartka: Mielec (50, za drugą żółtą). Sędziował: Tomasz Sydor (Łódź). Widzów: 400.