Jeśli nie strzela się bramek, to przegrywa się mecz - piłkarskie porzekadło oddaje to, co zdarzyło się na boisku Hetmana.
Mający ostatnio spore problemy z wygrywaniem Górnik postarał się w Zamościu o niespodziankę. - To dobry solidny zespół, w dodatku trafił na zmęczonego Hetmana. Te dwa poprzednie mecze solidnie dały nam w kość. Do tego byliśmy boleśnie nieskuteczni- przekonuje II trener gospodarzy Zbigniew Pająk. Rzeczywiście, w grze "hetmańskich” zabrakło tej zadziorności, którą wygrywał ważne spotkania team trenera Przemysława Cecherza.
Początki były niezwykle obiecujące dla gospodarzy. Najpierw potężną bombą popisał się Marek Piotrowicz. Później, po podaniu Migalewskiego, swoją szansę miał Prejuce Nakoulma, lecz Policht wybił piłkę z linii bramkowej. - Naszym zdaniem futbolówka przekroczyła linię - reklamowali zamojscy szkoleniowcy.
W 32 min instruktażu jak trafiać do siatki udzielił Kisiel, który z 16 metrów posłał potężną bombę w samo okienko bramki Jakuba Skrzypca. Siedem minut później gospodarze mogli wyrównać, jednak strzał Nakoulmy został sparowany na rzut rożny. W 37 min po dośrodkowaniu Piotrowicza Serge Kiema skierował piłkę w poprzeczkę.
Mecz nabrał rumieńców po zmianie stron. Hetman, kierowany przez wprowadzonego po przerwie Dawida Bartosa, ruszył do zdecydowanych ataków.
Górnik wyprowadzał groźne kontry i taka taktyka mogła przynieść gościom drugą bramkę. Tuż po zmianie stron Nowak huknał z 15 m, lecz piłkę pnad bramką. W 61 min ponownie próbował zaskoczyć Skrzypca. W 77 min Kisiel o mały włos, a wykorzystałby błąd stoperów Hetmana, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem fatalnie przestrzelił.
Gospodarze odpowiedzieli strzałami Bartosa, piłkę sparował Paluch. Bohaterem ostatniej akcji mógł jeszcze zostać Wojciech Wolański, jednak stoper Hetmana obił tylko poprzeczkę Górnika.
- Nie rezygnujemy z walki o drugie miejsce. Że to nic nie da? Nie jesteśmy tego tacy pewni. Jeszcze wiele może się zdarzyć. Zresztą lepiej być drugim niż trzecim - przekonują w Hetmanie.
Hetman Zamość - Górnik Wieliczka 0:1 (0:1)
0:1 - Kisiel (32).
SKŁADY
Hetman: Skrzypiec - Sękowski (58 Turczyn), Wolański, Wachowicz, Chałas, Cieciura, Kita (46 Bartos), Kiema, Piotrowicz, Migalewski (68 Osuch), Nakoulma (77 Polniak).
Górnik: Paluch (68 Sotnicki) - Szymonik, Górski, Policht, Świstak, Pawłowicz, Wtorek, Łukaczyński, Nowak (90 Leśniowski), Skiba (76 Suchan), Kisiel (90 Kozubowski).
Żółte kartki: Kisiel, Łukaczyński (G) - Kiema, Nakoulma (H).
Sędziował: Grzegorz Wnuk (Rzeszów). Widzów: 2500.