Wbrew spekulacjom Grzegorz Komor nadal będzie prowadził Avię Świdnik. Piłkarze ukarani pozbawieniem premii.
Robert Syryjczyk „żółto-niebieskich” nie ukrywa, że dotychczasowa postawa piłkarzy została oceniona negatywnie. – Zastrzeżenia budzą wyniki. Jesteśmy niezadowoleni, bo liczyliśmy na większy dorobek punktowy – podkreśla prezes.
Dodaje jednocześnie, że współpraca na linii zarząd-trener oceniona została „łagodniej”. – Przygotowanie zespołu, sposób prowadzenia treningów i zaangażowanie szkoleniowca w pracę odebrane zostały pozytywnie – dodaje Robert Syryjczyk.
Jednym z najważniejszych ustaleń działaczy są kary, jakie poniosą zawodnicy. – Niezależnie od wyników piłkarze zostaną pozbawieni premii do końca sezonu. Bo niby za co mamy ich teraz nagradzać? – pyta prezes Avii. Jak te decyzje mogą wpłynąć na dalszą postawę drużyny? – Jeszcze bardziej nas... zmobilizują – uważa Paweł Pranagal.
Kapitan „żółto-niebieskich” nie ukrywa, że spodziewał się sankcji. – Dla żadnego z piłkarzy nie powinny być zaskoczeniem. Zresztą nie ma się co dziwić decyzjom zarządu, bo gramy nie tak jak się wszyscy spodziewali, tak więc musimy ponieść konsekwencje – dodaje zawodnik.
– Szans na awans nie mamy, spadek nam nie grozi, tak więc chcemy budować zespół na przyszły sezon – nie ukrywa prezes Avii, dodając że w maju działacze zasiądą do rozmów z zawodnikami, których chcieliby zatrzymać w klubie. – Zależy nam na uniknięciu sytuacji, jaka miała miejsce ostatnio, że zespół się rozpadł.
Chcemy pozostawić trzon drużyny, a do składu włączać młodzież. Już teraz ci zawodnicy muszą grać więcej, tak aby nabrać odpowiedniego doświadczenia – dodaje prezes. A kogo ma na myśli? Chociażby Damiana Rusieckiego, Damiana Paluszka, Wojciecha Boniaszczuka czy Sylwestra Cyranowskiego. – W między czasie będziemy również rozglądali się za trenerem, który ewentualnie miałby być alternatywą dla Grzegorza Komora – dodaje prezes Syryjczyk.