Zawodniczka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski w sprincie nie była w stanie przebrnąć przez kwalifikacje
– Monika nie może ustabilizować swojej formy, dlatego trudno wypowiadać się na temat jej szans w biegach sprinterskich w czasie Tour de Ski. Na pewno nie można powiedzieć, że Monika zadomowiła się w czołowej trzydziestce Pucharu Świata. Życzę jej, żeby dotrwała do Val di Fiemme. Aby tak się stało musi jednak przetrwać biegi długie. Monika przygotowywała się do Tour de Ski w Zakopanem. Miałem okazję z nią rozmawiać i widać, że jest właściwie zmotywowana – mówił przed rozpoczęcie Tour de Ski Waldemar Kołcun.
Niestety, ale słowa trenera MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski znalazły odzwierciedlenie podczas inauguracyjnego weekendu Tour de Ski w szwajcarskim Val Mustair. Monika Skinder w sylwestrowym sprincie techniką dowolną miała jeden cel – przejść przez kwalifikacje. Do ćwierćfinału dostaje się tylko 30 najlepszych zawodniczek. Skinder swój bieg rozpoczęła dość spokojnie i po 800 m była 35, tracąc do 30 miejsca niewiele ponad pół sekundy. Kolejne 700 m było szybsze i zawodniczka z Rogóźna przesunęła się na 33 pozycję. Do 30, Austriaczki Lisy Unterweger, zabrakło jej 0,45 sek. Warto wspomnieć, że w ćwierćfinale znalazła się inna Biało-Czerwona, Izabela Marcisz. Jeszcze niedawno Skinder regularnie pokonywała ją w biegach sprinterskich. W Val Mustair Marcisz przybiegła w kwalifikacjach na 23 miejscu. Wygrała je reprezentantka gospodarzy Nadine Faehndrich.
Marcisz w ćwierćfinale nie była w stanie pokonać bardziej renomowanych rywalek i swój bieg zakończyła na 4 miejscu. To ostatecznie pozwoliło jej zostać sklasyfikowaną na 19 pozycji. Rywalizację sprinterska w Val Mustair wygrała Faehndrich, a pozostałe miejsca na podium zajęły Szwedka Maja Dahlqvist i Norweżka Lotta Udnes Weng.
W niedzielę organizatorzy Tour de Ski zaplanowali bieg pościgowy na 10 km stylem klasycznym. Skinder rozpoczęła bieg przyzwoicie i na początku plasowała się w czwartej dziesiątce. Na kolejnych punktach pomiarowych jednak osunęła się na sam ogon stawki. Ostatecznie skończyła dopiero na 63 pozycji, za plecami pozostawiając zaledwie 4 zawodniczki. Rywalizację wygrał Norweżka Tiril Udnes Weng, która minimalnie wyprzedziła Finkę Kerttu Niskanen i Szwedkę Fridę Karlsson. Marcisz zajęła 43 miejsce.
Kolejny etap Tour de Ski zaplanowany jest na wtorek i środę w niemieckim Oberstdorfie. Tam panie będą rywalizować w biegu na 10 km techniką klasyczną i biegu pościgowym na 20 km techniką dowolną.