W piątek w lubelskiej hali Globus odbędzie się gala TFL 13 „NOXY NIGHT”. W klatce zobaczymy m.in. Huberta Szymajdę, Izabelę Badurek-Izdebską i Cezarego Oleksiejczuka
To wyjątkowy dzień dla lubelskiego MMA. Po raz pierwszy w historii TFL gala jest organizowana w hali Globus, która może pomieścić kilka tysięcy widzów. – To od razu podnosi prestiż naszej imprezy. Obiekt jest funkcjonalny i bardzo wszechstronny. Kibice z każdego miejsca będą mieli świetny ogląd na oktagon. Dodatkowym atutem jest możliwość ustawienia luksusowych miejsc dla VIP. Na płycie boiska będzie sporo miejsca, więc biznesmeni będą mogli sobie spokojnie porozmawiać i w miłej atmosferze załatwić swoje sprawy – przekonuje Jacek Sarna, organizator imprezy. Impreza rozpocznie się w piątek około godz. 20, a bilety na nią są jeszcze dostępne. Można je zakupić w kasach hali Globus. Ich ceny rozpoczynają się od 50 zł. Lubelska gala będzie transmitowana na żywo w kanale Fightbox HD.
Walką wieczoru będzie starcie Huberta Szymajdy z Guilherme Cadeną Martinsem. – Piątkowy pojedynek jest dla mnie olbrzymią szansą, a jednocześnie testem moich umiejętności. Cadena to wymagający przeciwnik, ale zamierzam go pokonać. Potrzebuję jednak wsparcia kibiców – mówi popularny „Małpa”. – To będzie najgorsza walka w twojej karierze. Pokonam cię w twoim domu. Idę po ciebie – zapowiada Guilherme Cadena Martins.
Drugą pasjonującą walką będzie starcie Izabeli Badurek-Izdebskiej z Barbarą „Shogun” Nalepką. Faworytką jest ta pierwsza. Pochodząca z Lublina zawodniczka występowała już nawet w UFC, największej światowej federacji. Stoczyła dla niej jedną walkę – w 2015 r. w Krakowie przegrała z Aleksandrą Albu. – Konfrontacja Badurek-Izdebskiej z Nalepką jest jedną z najbardziej wyczekiwanych w naszym kraju walk kobiecego MMA. Iza walczyła już dla UFC, największej na świecie federacji. Tam jednak przyjęła za niską kategorię wagową i przez to osłabiła swój organizm. Podczas pojedynku w Krakowie z Albu wyglądała na bardzo wychudzoną i nic dziwnego, że przegrała. W Lublinie wraca do swojej kategorii wagowej. Jestem pewien, że pokaże pełnię swoich umiejętności. Wkład TFL w rozwój MMA w Polsce jest duży. Mamy zawodników TFL, którzy walczą lub walczyli, jak w przypadku Izy, w UFC. Jeżeli zawodniczka ponownie skupi się na odbudowaniu kariery pod banderą TFL, ma szanse ponownie zagościć na salonach UFC. Cieszę się że Iza wraca w Lublinie, bo tutaj jest jej dom, a każdy w swoim domu czuje się najlepiej – komentuje Sarna.
Więcej o gali MMA w magazynie Dziennika Wschodniego