Reprezentanci województwa lubelskiego zdobyli aż 9 medali w czasie mistrzostw Polski. Największą gwiazdą wśród zawodników z naszego regionu był Dominik Kopeć
Zawodnik Agrosu Zamość już w czasie eliminacji biegu na 100 m pokazał, że jest bardzo mocny. Wystartował w silnie obsadzonej trzeciej serii, w której za rywali miał m.in. Karola Zalewskiego i Eryka Hampela. Kopeć nieźle wystartował, a na dystansie wyrobił sobie sporą przewagę. Czas 10.32 sek. okazał się najlepszym wynikiem w eliminacjach.
Finał w jego wykonaniu też został rozegrany perfekcyjnie. Wprawdzie 23-latek został mocno w blokach, to później nadrobił stracone metry. Na metę wpadł z dużą przewagą nad Remigiuszem Olszewskim z Zawiszy Bydgoszcz. Czas 10.26 sek. to jednocześnie najlepszy wynik Kopcia w karierze.
– To dla mnie wielki szok. Myślę jednak, że pomógł mi fakt, że znałem ten obiekt. To mój trzeci lub czwarty start w tym miejscu i wiedziałem, czego spodziewać się po tej bieżni. Zdawałem sobie sprawę chociażby z tego, że bloki są wysokie, dlatego trzeba się odpowiednio do nich dopasować. Poza tym w czwartek mogłem zrobić jeszcze siłownię. Inni zawodnicy stracili ten dzień na podróż, a ja mogłem spokojnie sobie potrenować – powiedział szczęśliwy Dominik Kopeć, dla którego to pierwsze złoto w rywalizacji seniorskiej.
W piątek oczy wszystkich kibiców w województwie lubelskim były jednak zwrócone na rzut młotem, gdzie Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok) stoczył fantastyczny bój z Pawłem Fajdkiem. Rywalizacji nie ułatwiało mokre koło z czym duże problemy miał zwłaszcza Fajdek. Spalił aż cztery próby, a najlepszy wynik (80,14 m) uzyskał dopiero w ostatnim podejściu. Nowicki był lepszy zaledwie o 12 cm.
– Istotne jest to, że Polska ma dwóch młociarzy na wysokim poziomie. W końcu jesteśmy czołowymi zawodnikami na świecie. Raz wygram ja, raz Paweł. Najważniejsze jest to, żeby dwa pierwsze miejsca były zarezerwowane dla młociarzy z naszego kraju – powiedział Wojciech Nowicki.
Nieco w cieniu rywalizacji dwóch gigantów rzutu młotem toczyła się walka o brązowy medal. W niej najlepszy okazał się inny reprezentant Agrosu, Arkadiusz Rogowski. Wynik 70,19 m nie rzuca może na kolana, ale pokazuje, że 25-latka też stać na niezłe rezultaty.
– Mój rekord życiowy to 73,10 m i nie jestem w stanie poprawić go od dłuższego czasu. Zmieniłem ostatnio klub i ze Skry Warszawa przeniosłem się do Agrosu. Tu są stworzone fantastyczne warunki i liczę, że w tym miejscu poczynię kolejny postęp. Szkoda, że nie udało mi się dostać do reprezentacji Polski, która pojedzie na mistrzostwa Europy w Berlinie. Widzę jednak, że brakuje mi tylko kroku, aby przebić się do europejskiej czołówki. Wierzę, że uda mi się go wykonać już w najbliższym czasie – przyznał Arkadiusz Rogowski.
Nieco w cieniu piątkowych wyników biegaczy i młociarzy pozostała chodziarka Joanna Bemowska z AZS UMCS Lublin, która ukończyła chód na 5 km na trzecim miejscu.
– Szczerze mówiąc, początkowo nie nastawiałam się bardzo na medal. Jestem aktualnie w trakcie przygotowań do startu na mistrzostwach Europy na dystansie 50 kilometrów. Przed mistrzostwami Polski widziałam jednak listę startową. Ucieszyłam się, bo pomyślałam, że są szanse na podium. Chciałam przejść dystans spokojnie, z głową. To miał być też mocny akcent treningowy. Wynik trochę odbiega od założeń. Moje nogi nie wytrzymały takiego tempa, ale tym bardziej cieszę się z medalu. Na Mistrzostwach Polski on jest najważniejszy zarówno dla mnie jak i AZS UMCS – powiedziała klubowej stronie Joanna Bemowska.
Sobota była dniem posuchy dla lubelskich fanów. Niedziela to były jednak prawdziwe medalowe żniwa. Ponownie wszystkich zaskoczył Kopeć, który wygrał bieg na 200 m z czasem 20.70 sek. Zawodnik Agrosu stał się w ten sposób jednym z najlepszych lekkoatletów mistrzostw Polski w Lublinie. Kopeć w pokonanym polu pozostawił m.in. Karola Zalewskiego, czyli halowego rekordzistę świata w biegu sztafetowym 4x400 m. Oczekiwań kibiców nie zawiodła również Paulina Guba. Kulomiotka AZS UMCS wygrała z wynikiem 18.82. Co ciekawe, nad drugą w tej konkurencji Klaudią Kardasz miała blisko 2 metry przewagi, co w tej konkurencji jest prawdziwą przepaścią.
Pasjonujący bój w skoku w dal stoczył Piotr Tarkowski, który zakończył rywalizację ze srebrnym medalem. Na ten stopień podium wskoczył dopiero w ostatniej próbie. Wynik 7.80 m to jego nowy rekord życiowy. Drugie miejsce w biegu na 110 m przez płotki wywalczyła Karolina Kołeczek z AZS UMCS. Czas na 12.94 jest zaledwie o 0.03 sek. gorszy od jej rekordu życiowego.
Na koniec warto wspomnieć o Malwinie Kopron, z którą chyba wiązaliśmy największe nadzieje. Młociarka AZS UMCS miała walczyć z Anitą Włodarczyk o złoty medal, ale skończyło się tylko na najniższym stopniu podium. Lepsza od 23-latki okazała się jeszcze Joanna Fiodorow. – Czuję duży niedosyt. Wczoraj na treningach rzucałam bardzo dobrze. Doszliśmy do wniosku, że w moich rzutach brakuje tylko i wyłącznie luzu. Jeżeli się on pojawia to stać mnie na rezultaty w granicy 73-74 metrów – powiedziała smutna Malwina Kopron.