Fot. Marek Dybaś
Lider naszej kadry mimo upadku w serii próbnej wystartował w loteryjnym konkursie Innsbrucku. Zmagając się z bólem barku skoczył dobrze, ale stracił prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni
Po dwóch drugich miejscach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen Kamil Stoch został liderem Turnieju Czterech Skoczni. Przed konkursem w Innsbrucku to on wymiany był jako główny faworyt zawodów. Tym bardziej, że dzień wcześniej wygrał obie serie treningowe. W serii próbnej przed środowym konkursem również spisał się znakomicie. Skoczył najdalej i wygrał. Niestety, trafił na wyrwę w zeskoku i upadł. Co gorsza, na ten sam bark, który przed laty był operowany.
Mimo dużego bólu lider naszej kadry nie wycofał się jednak z rywalizacji. Wziął leki przeciwbólowe, zagryzł zęby i wjechał na górę skoczni. Osiągnął 120,5 m w dobrym stylu. Mniej niż we wcześniejszych próbach na Bergisel, ale wystarczająco, żeby pozostać w grze o trofeum. Ostatecznie w loteryjnym, jednoseryjnym konkursie, w którym sędziowie co chwila ściągali zawodników z belki, Stoch zajął czwarte miejsce, przegrywając podium z Rosjaninem Jewgienijem Klimowem o 1,7 punktu.
Zawody wygrał Norweg Daniel-Andre Tande przed swoim rodakiem Robertem Johanssonem. Dzięki temu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej turnieju, wyprzedzając naszego reprezentanta o 1,7 punktu. Stefan Kraft, który w środę skakał z zatruciem pokarmowym traci już nieco więcej – 16,6 punktu.
Tuż za podium, z niewielką stratą do Austriaka, plasuje się Piotr Żyła, który w Innsbrucku spisał się bardzo dobrze, wskakując na siódme miejsce. Oczko wyżej został sklasyfikowany Maciej Kot, co pozwoliło mu awansować na siódme miejsce w cyklu. Z walki o podium odpadli Michael Hayboeck i Severin Freund. Obaj wycofali się z rywalizacji z powodu choroby.
Bezpośrednio po tym, jak zapadła decyzja, że druga seria środowego konkursu została odwołana, Stoch udał się do szpitala.
– Jest to prawdopodobnie bardzo mocne stłuczenie barku, ale to diagnoza wstępna. Kamil otrzymał leki i miał szybki zabieg chłodzący i to umożliwiło mu wystąpienie w konkursie. Badanie jest potrzebne do tego, żeby wykluczyć poważniejszy uraz. Nie wiemy do końca zatem, co dokładnie dolega Kamilowi. Dla nas to badanie jest w tym momencie najważniejsze. Dopiero po nim będziemy podejmować odpowiednie działania – powiedział portalowi eurosport.onet.pl lekarz kadry Aleksander Winiarski.
– Kamil czuje się nie do końca dobrze. Wielkie brawa za to, że w ogóle wystartował. Pomimo bólu i upadku. Niejeden nawet nie podniósłby ręki na jego miejscu. Walczył i bardzo dobrze – dodał dla skijumping.pl Żyła.
Na szczęście ostatecznie wykluczono złamania. Stoch jest jednak mocno potłuczony, ma sporego krwiaka. Jego występ w Bischofshofen stoi pod znakiem zapytania.
Po konkursie w Innsbrucku polscy skoczkowie po raz pierwszy w historii objęli prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów, wyprzedzając o sześć punktów Austriaków. Kolejny, ostatni już konkurs TCS zostanie rozegrany w piątek o godz. 16.45 Bischofshofen. Kwalifikacje odbędą się dzień wcześniej o tej samej porze.
Wyniki konkursu w Innsbrucku: 1. Daniel-Andre Tandre 125,7 pkt (128,5 m) * 2. Robert Johansson 123,1 (133) * 3. Jewgienij Klimow 119,1 (127) * 4. Kamil Stoch 117,4 (120,5) * 5. Andreas Stjernen 117,1 (122,5) * 6. Maciej Kot 117 (121) * 7. Manuel Fettner 116,7 (120), Piotr Żyła 116,7 (121).
Klasyfikacja generalna Turnieju Czterech Skoczni (po 3 konkursach): 1. Daniel-Andre Tandre 710,3 * 2. Kamil Stoch 708,6 * 3. Stefan Kraft 693,7 * 4. Piotr Żyła 686,7 * 5. Manuel Fettner 671,1 * 6. Markus Eisenbichler 669,0 * 7. Maciej Kot 665,5.