Obie drużyny z okręgu bialskiego to zdecydowani autsiderzy czwartoligowego frontu. Sokół nie wygrał jeszcze meczu. Huragan zrobił to tylko raz.
Po awansie z okręgówki w Adamowie liczono, że zespół zaistnieje w IV lidze. Miało się do tego przyczynić sprowadzenie kilku piłkarzy, w tym napastnika Tomasza Sikory z puławskiej Wisły. Ale to właśnie linia ataku zawodzi najbardziej. W czternastu meczach Sokół zdobył tylko sześć bramek. Średnio nie wychodzi nawet po pół gola w spotkaniu.
- To katastrofa - nie ukrywa Karol Ponikowski, kierownik drużyny z Adamowa. - Doznajemy blamaży tak jak ostatnio z Wisłą. Czekamy teraz na zakończenie rundy. Jesteśmy zdecydowani na radykalne zmiany. Jakie one będą, zdecyduje zarząd.
Działacze Sokoła mają dwie wizje przyszłości. Pierwsza to spektakularne transfery i szaleńcza próba ratowania IV ligi, zaś druga pogodzenie się ze spadkiem i całkowita przebudowa zespołu.
Na tę chwilę nie wiadomo, która opcja zwycięży. Wiele będzie zależeć od ostatniego meczu adamowian z Huraganem. - Wyniki biją też w trenera. Dlatego nie wykluczam, że i tu potrzeba będzie zmiana. Nie zamierzamy się żegnać z Adrianem Nowickim. Ale trzeba się poważnie zastanowić, czy nie lepiej byłoby gdyby skupił się na prowadzeniu drużyny. Z boku zawsze lepiej wszystko widać niż z boiska - mówi K. Ponikowski.
Radości nie ma również w Międzyrzecu Podlaskim. Drużyna ma na koncie aż dwanaście porażek. To najwięcej w lidze.
- Zespół ma takie umiejętności i nic nie można na to poradzić - rozkłada ręce Robert Różański, grający trener Huraganu, który przejął go na pięć dni przed startem ligi od zwolnionego przez zarząd klubu Mirosława Sobczaka. - Do tego doszły kontuzje podstawowych zawodników. Ponadto co drugi mecz w bramce stoi 16-letni junior, bo Łukasz Krupa wyjeżdża na studia - dodaje.
Wyjście z tej sytuacji jest proste. - Trzeba wzmocnić tę drużynę - uważa Różański. Do swojej pracy nie ma zastrzeżeń. - Ale jeśli zarząd oceni ją źle, to możemy się rozstać. W każdym bądź razie umowę z klubem mam do końca sezonu - podkreśla.
Zdaniem trenera, Huraganowi potrzeba sześciu nowych piłkarzy: bramkarza, dwóch obrońców, pomocnika i dwóch napastników. Bez tego będzie trudno o poprawę nastrojów.
Różański zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt marnej postawy swoich podopiecznych. - Wbrew pozorom liga jest silniejsza niż w tamtym sezonie. Może tylko nie dla Wisły i Podlasia. Ale ci co awansowali mają w swoich szeregach doświadczonych zawodników. Inni tak jak Unia Bełżyce i Start Krasnystaw wzmocnili się, widać tam też pracę trenerów - zaznacza.
W ten weekend czwartoligowcy nie grają ze względu na Święto Zmarłych i Zaduszki. A 8 listopada w Międzyrzecu dojdzie do bezpośredniej konfrontacji dwójki najsłabszych zespołów ligi.