Na nic zdała się dobra gra debiutujących w zespole z Wieniawy Jacka Paździora i Macieja Sebastianiuka. Ten ostatni zdobył nawet gola dającego prowadzenie podopiecznym trenera Zbigniewa Grzesiaka. Ale ostatecznie zwycięsko z boiska schodzili piłkarze Orionu.
Nad zespołem Lublinianki wiszą czarne chmury i nic nie wskazuje na to, że pojawi się ktoś, kto je przegoni. Wręcz przeciwnie. Niewykluczone, że lublinianie stracą niedługo swojego trenera.
- Mam już dość futbolu i sytuacji, która od kilku lat panuje w klubie, dlatego myślę o rezygnacji - przyznaje Zbigniew Grzesiak. Sęk w tym, że szkoleniowiec składał już niejednokrotnie dymisję na ręce zarządu, ale ten jej nie przyjął. - Mnie też już to męczy. Ale mam wrażenie, że moja rezygnacja nic nie zmieni. Na boisku grają przecież zawodnicy, a nie trener - dodaje.
Lublinianie wystąpili w Niedrzwicy w niemal optymalnym składzie. Ale na nic się to zdało. - To już czwarty mecz, w którym przegrywamy jedną bramką. Cały czas mamy problemy ze skutecznością, brakuje nam koncentracji w obronie - zaznacza trener Grzesiak.
Niedrzwiczanie przez dłuższy czas nie potrafili znaleźć recepty na przełamanie defensywy gości. Udało się to dopiero na niewiele ponad kwadrans przed końcem spotkania, kiedy pod strzale Przemysław Gorczycy skuteczną dobitką popisał się jego imiennik - Feliński. Następnym razem Gorczyca był już bardziej precyzyjny i po dośrodkowaniu Jacka Węgorowskiego uderzył głową nie do obrony.
Gorczyca mógł jeszcze na koniec ponownie wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę lubelskiej bramki. - Lublinianka wcale nie grała źle - ocenia Waldemar Wiater, trener Orionu, a w przeszłości także zespołu z Wieniawy. - To do niej należała pierwsza połowa. Ale zapomniała, że mecz trwa 90 minut. A my to wykorzystaliśmy.
Orion Niedrzwica - Lublinianka 2:1 (0:1)
Orion: Jaśkowiak - Kuśmierz, Golisz, Cioch, Piwowarski, P. Gorczyca (89 Ściegienny), Węgorowski, Olko, Feliński, Cielma (83 M. Gorczyca), Łuczyński (57 Szymuś).
Lublinianka: Górski - Moryc, Paździor, Pilipczak, Łysek, Borowski, Zieliński, M. Sebastianiuk, Ł. Sobiech, Martyniak (46 Kucharzewski), Góral (62 E. Sobiech).
Żółte kartki: Węgorowski, Feliński (O). Sędziował: Wojciech Sawa (Chełm). Widzów: 400.