W wygranej nad lubelskim zespołem kielczankom pomogła ikona MKS Selgros Lublin Kristina Repelewska
Po znakomitym początku rundy rewanżowej, akademiczki w ostatnich spotkaniach zdecydowanie zwolniły nieco tempo. W sobotę przegrały po raz drugi z rzędu. Tym razem na własnym parkiecie z Koroną Kielce.
Przyjezdne już w 9 min objęły prowadzenie 8:4 i spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. Pierwszą połowę wygrały aż 18:11. W drugiej dorzuciły jeszcze kilka bramek przewagi i ostatecznie triumfowały aż 35:22.
Cztery bramki dla Korony rzuciła Kristina Repelewska, która jeszcze niedawno w hali Globus przebierała się w szatni gospodyń, jako zawodniczka MSK Selgros Lublin. – Jest mi trochę dziwnie, ale tak w sporcie jest, że czasami spotykamy się na różnych parkietach. Na pewno to przyzwyczajenie do szatni mistrza Polski jest sentymentalne, ale życie przynosi różne niespodzianki – powiedziała Krista dla azs.umcs.pl.
– Popełniłyśmy za dużo błędów własnych w pierwszej połowie i z tego poszło dużo kontr, z tego straciłyśmy dużo bramek, a do tego słabo grałyśmy w obronie. Ten wynik zrobił się na minus 7 bramek do połowy i niestety, to wszystko złożyło się na wynik końcowy – oceniła bramkarka gospodyń Monika Nóżka.
MKS AZS UMCS Lublin – Korona Handball Kielce 22:35 (11:18)
Lublin: Gruszecka – Figiel, Zarzycka 5, Blaszka 2, Kozak 7, Raczyńska, Madejczyk, Markowicz 1, Tatara, Jarosz 2, Ziętek 1, Szyszkowska, Rossa, Wawrzonek 1, Nazar, Horbowska-Zaranek 3.
Kielce: Hibner, Wałcerz, Orowicz – Skowrońska 10, Syncerz 2, Repelewska 4, Kędzior 4, Kowalska 3, Gliwińska 2, Piecaba 2, Zimnicka 3, Kaźmiruk 1, Czubaj 2, Młynarska 2
Sędziowali: Maciej Karwowski oraz Mirosław Kowalski (Przemyśl).