Koszykarki lubelskiego zespołu ograły na wyjeździe Widzew Łódź, bezpośredniego rywala w walce o awans do play-off
To ona i Angel Robinson wzięły na siebie ciężar gry w pierwszych minutach i to głównie ich zasługą jest wysokie prowadzenie (19:6) po pierwszej kwarcie.
Na początku drugiej odsłony akademiczki jeszcze powiększyły przewagę. Gospodynie doszły do głosu dopiero w końcowych minutach tej części gry, ale zdołały tylko częściowo zniwelować straty.
Trzecia i czwarta kwarta to okres znacznie lepszej gry łodzianek. Koszykarki Widzewa wreszcie potrafiły nawiązać z rywalkami równorzędną walkę, ale przegrywały już zbyt wysoko, żeby marzyć o doprowadzeniu do remisu. Ostatecznie w całym spotkaniu Pszczółka AZS UMCS zwyciężyła 72:51.
– Od samego początku uzyskaliśmy wysokie prowadzenie. Wszystko za sprawą dobrej defensywy. Łodzianki nie mogły sobie poradzić z naszą „strefą”. Dzięki temu mieliśmy okazje do grania z kontry i cały czas kontrolowaliśmy przebieg meczu – powiedział trener Szewczyk na oficjalnej stronie swojego zespołu Szewczyk.
Dzięki dwóm punktom, wywalczonym w Łodzi, akademiczki znacznie poprawiły swoje położenie. Za tydzień o zwycięstwo będzie jednak bardzo ciężko, bo do Lublina przyjedzie mistrz Polski Wisła Can-Pack Kraków.
Widzew Łódź – Pszczółka AZS UMCS 51:72 (6:19, 13:18, 14:17, 18:18)
Łódź: Rodriguez 12, Schmidt 10, Boothe 7, Okoye 5, Kenig oraz Bilotserkivska 11, Sosnowska 4, Niedzielska 1, Jagodzińska, Zapart.
Lublin: Robinson 22, Morawiec 15, Taylor 10, Bussie 2, Kotnis oraz Tomiałowicz 10, Żandarska 9, Bejtić 2, Piędel 2, Witkoś