Można mówić, że GKS Tychy zajmuje niższą pozycję, niż powinien. Jednak trzeba też jasno powiedzieć – Olimp-Start Lublin w meczu z ostatnim zespołem pierwszej ligi nie miał zbyt dużo do powiedzenia i przegrał jak najbardziej zasłużenie. To już nie jest mały problem, ale prawdziwy dramat "czerwono-czarnych”!
Ślązacy od pierwszej minuty stłamsili przyjezdnych. Po inauguracyjnej odsłonie "czerwono-czarni” przegrywali 14:26. Nie pomagały zmiany, przerwy na żądanie, prośby i groźby. Lublinianie ponownie nie byli w stanie zmobilizować się i nawiązać wyrównanej walki z rywalami.
– Pierwsza kwarta ustawiła mecz, ponieważ później musieliśmy gonić wynik. Szkoda, że nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Nie potrafię wytłumaczyć przyczyn naszej słabszej dyspozycji. Czy spadniemy do drugiej ligi? Nie dopuszczam takiej opcji – przyznał ze smutkiem Tomasz Prostak.
Po raz kolejny koszykarze Olimpu-Startu Lublin przegrali walkę na deskach. W całym meczu zebrali zaledwie 24 piłki. Wystarczy powiedzieć, że najwięcej zbiórek w lubelskim zespole zanotował Łukasz Jagoda, na co dzień rozgrywający.
Zwraca uwagę również fakt, że startowcy wykonywali zaledwie cztery rzuty osobiste. Wniosek jest prosty – lublinianie nie próbowali penetrować strefy podkoszowej rywali.
Mimo fatalnych wyników, trener Dominik Derwisz może raczej spać spokojnie. Olimpu-Startu nie stać na zatrudnienie szkoleniowca spoza województwa lubelskiego. Coach spoza regionu kosztuje, co najmniej siedem tysięcy złotych miesięcznie, a na taką rozrzutność działacze "czerwono-czarnych” nie mogą sobie pozwolić.
W takim razie może warto postawić na trenera z regionu? Pozostaje pytanie – na kogo? W województwie lubelskim nie widać kogoś, kto byłby w stanie poprowadzić klub na poziomie pierwszej ligi.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że okres świąteczno-noworoczny będzie bardzo gorący dla koszykarzy Olimpu-Startu. Prawdopodobnie kilku z nich pożegna się z klubem. Należy pamiętać także, że lublinianie po raz kolejny stracili część swoich wynagrodzeń.
Plan działaczy na grudzień zakładał, co najmniej dwa zwycięstwa. Tymczasem zawodnicy Olimpu-Startu odnieśli tylko jeden sukces.
GKS Tychy - Olimp-Start Lublin 80:71 (26:14, 17:20, 17:15, 20:22)
GKS: Witos 26 (2x3), Hałas 20 (1x3), Bzdyra 16 (4x3), Bacik 14, Goldammer 2 oraz Olczak 2, Kijanowski 0, Markowicz 0.
Start: Prostak 25 (7x3), Łuszczewski 15 (2x3), Aleksandrowicz 11 (1x3), Szymański 3 (1x3), Prażmo 2 oraz Kwiatkowski 9, Kowalski 4, Jagoda 2, Myśliwiec 0.