Dziś poznaliśmy nazwisko szkoleniowca, który zastąpi Sławomira Deptę w roli pierwszego trenera koszykarek AZS UMCS Lublin. To Krzysztof Szewczyk, który w minionym sezonie pracował w CCC Polkowice.
- Miałem kilka ofert, ale zdecydowałem się na AZS UMCS. Spodobała mi się wizja spokojnej i długofalowej pracy, jaką mi przedstawiono. Pozostania w Polkowicach nie brałem pod uwagę - mówi Szewczyk.
Szkoleniowiec jutro przyjedzie do Lublina, spotka się z prezesem klubu Dariuszem Gawłem i podpisze umowę. W piątek uda się do Władysławowa, gdzie jako asystent selekcjonera będzie uczestniczył w zgrupowaniu reprezentacji Polski kobiet przed eliminacjami Eurobasketu.
Szewczyk w AZS UMCS będzie odpowiadał również za koordynację zespołów juniorskich.
- Zna się na tym doskonale, podobne role pełnił także we Wrocławiu oraz Poznaniu, gdzie świetnie mu to wychodziło - mówi Dariusz Gaweł, prezes lubelskiego klubu.
Szkoleniowiec cały czas pracował będzie także z kadrą. - Takie rozwiązanie jest możliwe, bo nie występuje sprzeczność interesów. Zgrupowania reprezentacji odbywają się poza meczami ligowymi - przypomina nowy trener AZS UMCS, który nie wie jeszcze, w jakiej lidze będzie występował prowadzony przez niego zespól.
W poprzednim sezonie pod wodzą Sławomira Depty akademiczki nie zdołały wywalczyć co prawda awansu do ekstraklasy, ale działacze klubu starają się o "dziką kartę”, która może zostać im przyznana w przypadku powiększenia rozgrywek lub wycofania któregoś z zespołów, mających problemy finansowe.
- Spokojnie czekamy na to, co przyniesie czas. Jesteśmy gotowi na oba scenariusze. Nie ukrywam, że od tego gdzie zagramy, uzależniamy także ruchy personalne. Na ekstraklasę będziemy potrzebowali przecież innego składu niż na pierwszą ligę - kończy Szewczyk.
AZS UMCS Lublin to nie jedyny zespół z Lublina, który w przyszłym sezonie może zagrać w Tauron Basket Lidze. Szanse na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej mają także koszykarze Wikany-Startu Lublin, którzy po wspaniałej walce przegrali walkę o finał pierwszej ligi z WKK Wrocław. Teraz liczą na zaproszenie od włodarzy PLK.
- Są szanse, żeby oba lubelskie zespoły zagrały w najbliższym sezonie w TBL, ale jest to zależne od bardzo wielu czynników. Nie tylko od decyzji PZKosz, ale także od decyzji władz miasta. Swój optymizm buduję na tym, że prezydent Lublina Krzysztof Żuk jest prawdziwym przyjacielem koszykówki. Z pewnością nie pozwoli, żeby tak wielka szansa na rozwój miasta poprzez sport została zaprzepaszczona - powiedział Marek Lembrych, prezes LZKosz.
RZECZNIK WYJAŚNIA
- Ilość uczestników TBLK na sezon 2014/15 zostanie podana po weryfikacji drużyn czyli pod koniec lipca 2014. PZKosz planuje spotkania z klubami, które uczestniczyły w rozgrywkach TBLK w obecnym sezonie oraz z drużynami zainteresowanymi uczestnictwem - informuje Michał Pacuda, rzecznik PZKosz.