Marcin Gortat jednak zostaje w Orlando Magic. Zespół z Florydy wyrównał wynoszącą niemal 34 miliony dolarów ofertę Dallas Mavericks. Ale już teraz w NBA aż huczy od plotek, że "Magicy” będą chcieli oddać polskiego środkowego do innej drużyny. Zgodnie z przepisami mogą to jednak zrobić dopiero 15 grudnia.
Reprezentant Polski w minionym sezonie przebywał na parkiecie niewiele ponad 12 minut na mecz. Ciężko przewidzieć, jakie plany względem naszego środkowego będzie miał teraz trener Stan Van Gundy. Z jednej strony "Magicy” pożegnali się z Turkiem Hedo Turkoglu, a z drugiej sprowadzili dwóch innych podkoszowych graczy: Brandona Bassa z Dallas i Ryana Andersona z New Jersey. Na dodatek nowym kolegą Gortata będzie także, znany z efektownych wsadów, Vince Carter. Dallas z kolei szykowało dla 25-koszykarza rolę w pierwszym składzie i właśnie tego Gortat żałuje najbardziej.
Innym problemem dla Orlando będzie teraz bardzo wysoki budżet klubu. Obecnie wynosi on prawie 80 milionów dolarów, co oznacza, że ekipa z Florydy znacznie przekroczy limit na wynagrodzenia (dokładnie 69,92 mln). Na dodatek w składzie jest zaledwie 10 zawodników, a według przepisów potrzeba ich minimum trzynastu. W tej sytuacji właściciele zespołu będą zmuszeni głęboko sięgnąć do portfela.