ŁKS nie zostawił suchej nitki na koszykarzach Olimpu-Startu, którzy przed własną publicznością przegrali 48:71. To była druga w tym sezonie dotkliwa porażka z łódzką ekipą.
ŁKS był też lepiej zorganizowany, zarówno w ataku jak i w obronie. Goście doskonale wiedzieli jak wyłączyć najgroźniejszych zawodników Olimpu-Startu – Tomasza Celeja, Łukasza Kwiatkowskiego, Tomasza Prostaka i Pawła Kowalskiego. Wszyscy mieli bardzo mało miejsca na wykańczanie akcji. Trzeba jednak dodać, że własną niedokładnością ułatwiali zadanie ekipie ŁKS.
Gospodarze już w 28 min mieli aż 20 strat, w całym spotkaniu 22 razy gubili piłkę. Innym mankamentem były mało skuteczne zasłony. Lublinianie dużo biegali, ale nie potrafili zgubić swoich opiekunów i przygotować pozycji do rzutów. Tomasz Celej, lider Olimpu-Startu, w pierwszej połowie wykonał tylko dwie próby zza linii 6,25 m. W sumie pięciokrotnie rzucał za 3 pkt, pudłując za każdym razem. Jego kolegom także z trudem przychodziło zdobywanie punktów.
"Czerwono-czarni” prowadzili tylko na początku spotkania – 7:2 w 2 min. Goście bardzo szybko odrobili stratę i od 7 min zaczęli przeważać, po "trójce” 36-letniego Krzysztofa Morawca. W 12 min było 16:26, ale lublinianie jeszcze poderwali się do walki.
Tuż po rozpoczęciu trzeciej odsłony Prostak trafił za 3 pkt, doprowadzając do wyniku 29:32. Niestety, na tym zakończyła się pogoń. Lublinianie popełniali proste błędy, pudłowali w dobrych sytuacjach, a w końcu zespołową grę zastąpili indywidualnymi, bezproduktywnymi akcjami, przypominającymi bicie głową w mur. W pewnym momencie ŁKS wygrywał 66:41.
Porażka komplikuje sytuację Olimpu-Startu, który nadal nie może być pewny miejsca w czołowej ósemce. Lublinian goni Znicz Pruszków, który pod koniec sezonu zasadniczego ma teoretycznie łatwiejsze mecze. O utrzymanie lokaty w górnej części tabeli walczy też Sokół Łańcut.
– Koszykarze ŁKS pod względem parametrów fizycznych są naszym przeciwieństwem, ale to my daliśmy sobie narzucić styl gry gości – powiedział Dominik Derwisz, trener lubelskiej drużyny. – Martwi też uraz Łukasza Jagody, skarżącego się na ból w stawie skokowym.
Olimp MKS Start Lublin - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 48:71 (16:20, 10:10, 11:24, 11:17)
ŁKS: Trepka 15 (1x3), Dłuski 10, Wall 10, Morawiec 10 (2x3), Szczepaniak 5 (1x3) oraz Kalinowski 13 (3x3), Kenig 6, Kromer 2.
Widzów: ok. 700.
Olimp-Start Lublin – ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 48:71 * Sudety Jelenia Góra – Asseco Prokom 2 Gdynia 65:75 * Victoria Górnik Wałbrzych – Żubry Białystok 82:73 * Sokół Łańcut – AZS AWF Katowice 90:58 * Big Star Tychy – Spójnia Stargard Szczeciński 74:79 * ASK Siarka Tarnobrzeg – Intermarche Zastal Zielona Góra 73:72 * Tempcold AZS Politechnika Warszawska – MKS Dąbrowa Górnicza 75:69 * Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno – Znicz Basket Pruszków 95:63.
1. Zastal 26 47 2013-1810
2. Dąbrowa Górnicza 25 46 1961-1705
3. Siarka 25 44 1810-1618
4. Tychy 26 43 2036-1944
5. Spójnia 26 42 1964-1855
6. ŁKS 25 41 1957-1783
7. Sokół 25 39 1842-1790
8. Olimp-Start 25 38 1814-1813
9. Znicz Basket 26 38 1931-1976
10. Krosno 26 35 1823-1885
11. Politechnika 26 35 1989-2070
12. Górnik 26 35 1964-2143
13. Prokom II 25 33 1924-1950
14. Żubry 25 33 1850-2034
15. Sudety 26 33 1775-2037
16. Katowice 25 29 1777-2017
24 lutego: Dąbrowa Górnicza – Olimp-Start * Prokom 2 – Politechnika * ŁKS – Siarka * Zastal – Tychy * Spójnia – Sokół * Katowice – Górnik * Żubry – Krosno * Znicz – Sudety.