Niespodziewany sukces drużyny z Lublina. Polski Cukier AZS UMCS ograł w środę przed własną publicznością węgierski DVTK Hun-Therm aż 56:37. Rywalki w poprzednich dziesięciu meczach poniosły tylko dwie porażki. Jak spotkanie oceniają trenerzy i zawodniczki obu ekip?
Krzysztof Szewczyk (trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
– Wielkie gratulacje dla dziewczyn, to nasz kolejny dobry mecz w defensywie. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy wygrać, to musimy zagrać na niski wynik. Graliśmy w okrojonym składzie, ale Justyna naprawdę dobrze się zaprezentowała. Cieszymy się, że kolejny młody gracz dostał szansę na tak wysokim poziomie. Zostały nam jeszcze trzy mecze, będziemy walczyli o kolejne zwycięstwa.
Peter Volgyi (trener DVTK Hun-Therm)
– Gratulacje dla zespołu z Lublina, który odniósł zasłużone zwycięstwo. Byli lepsi w każdej możliwej statystyce, a my mieliśmy bardzo duże problemy z rzutami z dystansu. Tak naprawdę cierpieliśmy na boisku przez 40 minut. Doceniamy doping naszych kibiców, stworzyli tu świetną atmosferę i mam nadzieję, że w następnym tygodniu uda nam się wygrać.
Justyna Adamczyk (koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
– Jest to nasza druga wygrana w Eurolidze, a w aktualnym składzie każde zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Wyszłam dzisiaj w pierwszej piątce, zastępując Kylee Shook i jestem dumna z dziewczyn, a szczególnie naszej pracy w obronie, którą odzwierciedla wynik spotkania.
Reka Lelik (koszykarka DVTK Hun-Therm)
– Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Zdobyłyśmy tylko 37 punktów, co jest niezbyt dobrym wynikiem. Naszą największą siłą jest obrona i dzisiaj jak zwykle broniłyśmy się dobrze, natomiast w ataku byłyśmy zupełnie bezradne i pasywne. Musimy popracować nad naszą ofensywą, żeby w przyszłości wiedzieć, jak sobie radzić w podobnych sytuacjach.