Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin w sobotę (godz. 15) rozegrają kolejne spotkanie z jednym z czołowych zespołów ligi. Tym razem podejmą przed własną publicznością Ślęzę Wrocław
Akademiczki rozpoczęły serię meczów z ligowymi potentatami pod koniec stycznia. Po dwóch takich starciach wychodzą na „zero” - wygrały z ekipą z Gorzowa Wielkopolskiego (81:88), a ostatnio wyraźnie przegrały z krakowską Wisłą (60:81).
O ile pierwsze spotkanie wlało nadzieję w serca kibiców na zaciętą walkę o siódmą lokatę na zakończenie rundy zasadniczej, o tyle porażka z „Białą Gwiazdą” poddała to w wątpliwość. Ponownie odezwała się bolączka, którą zespół zdążył już „podleczyć”, czyli słaba skuteczność w rzutach z gry. Trzeba oddać krakowiankom, że ich obrona spisała się bardzo dobrze. Co więcej, lublinianki zdecydowanie przegrały walkę na tablicach – zebrały 28 piłek, a rywalki 42. Dla podopiecznych Wojciecha Szawarskiego to jeden ze słabszych takich wskaźników w tym sezonie, lepiej szło im nawet wtedy, kiedy nie miały nominalnej środkowej.
– Zagraliśmy po prostu bardzo słaby mecz. Byliśmy gorsi w każdym elemencie. Zagraliśmy przede wszystkim słabo w obronie, nie mogliśmy złapać swojego rytmu w ataku. Przed następnym spotkaniem musimy poprawić komunikację w obronie. To ułatwi nam grę w szybkim ataku – mówi trener „Pszczółek” Wojciech Szawarski.
Wrocławska Ślęza to kolejny rywal, który aspiruje do walki o najwyższe cele. Zespół prowadzony przez Arkadiusza Rusina pokazał w 2017 roku, że można zdetronizować nawet – teoretycznie – najmocniejsze ekipy. Wtedy była to Wisła. Tamten sukces pamiętają Marissa Kastanek, Agnieszka Majewska oraz... Nikki Greene i Kateryna Rymarenko, obecnie koszykarki lubelskiego zespołu.
Dwa sezony temu główną rolę w drużynie z Dolnego Śląska odgrywała rozgrywająca Sharnee Zoll-Norman. W tegorocznych rozgrywkach pierwszoplanowymi postaciami są głównie wysokie zawodniczki. Liderką zespołu jest amerykańska „czwórka” Cierra Burdick, która notuje 13.4 punktu i 9.4 zbiórki. Próg 10 punktów w każdym starciu przekraczają również Ukrainka Taisiia Udodenko (13 pkt.), Słowaczka Terezia Palenikova (12.9 pkt.), Polka Marissa Kastanek (11.5 pkt.) oraz rozgrywająca z USA Sydney Colson (10.9 pkt.).