Koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin sięgnęła po mistrzostwo Polski w koszykówce halowej, jak i wicemistrzostwo świata U-23 w koszykówce 3x3
Jeżeli cofnęlibyśmy się o rok, to nazwisko Zięmborska było znane tylko wielkim pasjonatom basketu. Oczywiście był to pewien talent, bo przecież w wieku 22 lat sięgnęła po mistrzostwo Polski z BC Polkowice. Grała jednak wówczas przeciętnie 16 min i zdobywała niecałe 8 pkt na mecz. Ot, młoda, zdolna jakich wiele.
Sezon 2022/2023 miał być dla Ziemborskiej przełomowy. Wchodziła w niego licząc, że będzie otrzymywać swoje szanse zarówno w polskiej ekstraklasie, jak i Eurolidze. Tymczasem w Polkowicach grała bardzo mało – w 5 meczach uzbierała łącznie zaledwie 50 min. Zdecydowała się więc na transfer do Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin, co okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkiem. W akademickich barwach zadebiutowała w grudniu ubiegłego roku, kiedy Polski Cukier pokonał VBW Arka Gdynia. Zagrała wówczas 7 min i zdobyła 4 pkt. Krzysztof Szewczyk widział w niej jednak olbrzymi potencjał, a Zięmborska stała się kluczową zawodniczką Polskiego Cukru. Prawdziwym popisem 23-latki był jednak ostatni mecz finałowej serii z Polkowicami. W nim Zięmborska zdobyła aż 21 pkt, trafiając m.in. w ostatnich sekundach rzuty osobiste, które ostatecznie pogrążyły zespół rywalek. – Jakby ktoś mnie zapytał przed meczem, ile rzucę punktów, to na pewno nie powiedziałabym, że 21. Myślę, że strzelałabym w 10-15. W trakcie meczu jednak zaczęło mi iść, więc próbowałam dalej. Cieszę się, że mogłam oddawać te ostatnie rzuty wolne, które zabolały wyjątkowo – mówiła wówczas bohaterka finału.
W lecie poznaliśmy kolejną odsłonę Aleksandry Zięmborskiej, tym razem za sprawą 3x3. Najpierw z reprezentacją Polski zajęła piąte miejsce Nations League 3x3 w Ułan Bator. Rozbłysła jednak podczas turnieju mistrzostw świata U-23 w Lublinie. To ona była liderką tej reprezentacji i w kluczowych momentach brała ciężar gry na siebie. Przykłady? Ostatni mecz fazy grupowej z Niemkami, kiedy Polki do awansu potrzebowały triumfu różnicą 5 pkt. Piłka więc trafiła do Zięmborskiej, która przez ręce, lecąc gdzieś w kierunku linii bocznej trafiła z dalekiego dystansu i zapewniła Biało-Czerwonym awans do fazy pucharowej. Innym przykładem jest półfinał z Chinkami, kiedy Zięmborska zdobyła aż 11 z 17 pkt całego zespołu. Ona była głównym wyborem w grze tyłem do kosza, kiedy mijała bezradne Chinki. 23-latka wykazała się olbrzymią odpornością psychiczną, bo to właśnie ona zdobyła w dogrywce decydujący punkt. Dostała świetne podanie od Julii Bazan i na raty umieściła piłkę w koszu.
Teraz przed Zięmborska kolejne wyzwania, bo już w środę startuje Euroliga. Polski Cukier AZS UMCS Lublin w pierwszej kolejce zagra na wyjeździe z Beretta Familia Schio. Zięmborska do Włoch najprawdopodobniej pojedzie razem z drużyna. Trzeba jednak pamiętać, że ma w nogach bardzo wymagający turniej, co może odbić się w którymś momencie sezonu. Na razie jednak nie ma się czym martwić, bo na taki rok Zięmborska zapewne czekała całe życie. Oby następny był jeszcze lepszy, a jego podsumowaniem niech będzie wizyta w Paryżu przy okazji Igrzysk Olimpijskich.