Koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin sięgnęła ze swoją drużyną po srebrny medal mistrzostw Polski, a także z dobrej strony pokazała się na arenie międzynarodowej
25-letnia Amerykanka ma za sobą znakomity rok. W poprzednim sezonie rozegrała 29 spotkań i wszystkie zaczynała w pierwszej piątce. Jej statystyki z poprzednich rozgrywek są naprawdę imponujące – średnio spędzała na parkiecie 29 min, zdobywała 17,1 pkt i zbierała 10,7 piki na mecz. Kilka jej występów był naprawdę wybitnych. W pamięci utkwiła jej forma z zimy, kiedy najpierw w starciu z PolskąStrefąInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski zdobyła 14 pkt i zebrała 15 piłek, a w kolejnej kolejce te statystyki jeszcze poprawiła w konfrontacji z Energą Toruń. Wówczas zdobyła aż 17 pkt. Mack nie zawiodła też w fazie play-off. W półfinałowych bojach z VBW Arka Gdynia była tą zawodniczką, która przesądziła o niespodziewanym awansie lublinianek do finału. W dwóch ostatnich spotkaniach tej serii zdobywała po 26 pkt, a zbiórki zawsze miała na poziomie dwucyfrowym. Z postawy w finałowej rywalizacji z BC Polkowice też może być zadowolona. Chociaż lublinianki nie wygrały żadnego meczu w tej serii, to Mack na otwarcie rywalizacji zdobyła aż 27 pkt. Później rywalki częściej znajdowały na nią sposób, chociaż 12 i 14 pkt to też dobre wyniki. W tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet Mack gra równie dobrze. Średnio zdobywa blisko 19 pkt na mecz i ponownie notuje wybitne występy. Ten z meczu z Polonią Warszawa był chyba najlepszym w jej karierze. Amerykanka zdobyła 29 pkt, zebrała 19 piłek, a jej eval to aż 43.
Mack swoją klasę potwierdziła też na międzynarodowej arenie. W EuroCup Polski Cukier AZS UMCS Lublin doszedł aż do ćwierćfinału, a Mack miała w tym olbrzymi udział. Polski zespół odpadł dopiero w rywalizacji z francuskim LDLC ASVEL Feminin. Mack w tych meczach była najlepszą zawodniczką swojej ekipy. Podobnie jest zresztą w tym sezonie, chociaż na razie za lubliniankami dopiero faza grupowa. Przeszły przez nią z dwiema porażkami, ale Mack znowu nie może mieć do siebie pretensji. W kluczowych dla awansu grach z Crveną Zvezdą Belgrad grała jak z nut zdobywając w tych meczach 17 i 19 pkt.
Mack to w tej chwili kluczowa postać zespołu Krzysztofa Szewczyka, który po zmianach personalnych wygląda coraz lepiej i ma szanse ponownie bić się o medale mistrzostw Polski. Kluczowa dla losów tej rywalizacji będzie jednak forma Amerykanki. Patrząc na jej grę w Lublinie o nią można być jednak spokojnym – to profesjonalistka w każdym calu.