W najbliższych dniach kibice kobiecej koszykówki nie będą mogli narzekać na nudę. Polski Cukier AZS UMCS dzisiaj rozpoczyna swój udział w rozgrywkach EuroCup. O godz. 18 zmierzy się u siebie z greckim Panathinaikosem. Z kolei w niedzielę, w ramach Energa Basket Ligi w hali MOSiR pojawi się MB Zagłębie Sosnowiec (także godz. 18).
Drużyna Krzysztofa Szewczyka przystąpi do najbliższych spotkań w dobrych humorach. W EBL lublinianki po czterech spotkaniach mają bilans: trzy zwycięstwa i jedna porażka. W niedzielę bez większych problemów akademiczki ograły u siebie SKK Polonię Warszawa.
Wynik 75:70 niby świadczy o wyrównanych zawodach, ale to nie do końca prawda. Przez trzy kwarty gospodynie budowały przewagę, a na 10 minut przed zakończeniem zawodów ta wynosiła już 16 „oczek”. Dopiero w ostatniej odsłonie rywalki zmniejszyły straty i kilka razy zbliżyły się na odległość trzech punktów. Natasha Mack i jej koleżanki nie dały sobie jednak wydrzeć zwycięstwa.
Dzisiaj lublinianki muszą się szykować na dużo trudniejszą przeprawę. Czego spodziewają się po rywalkach z Grecji? – Panathinaikos to bardzo doświadczony zespół. Może nie mają jakoś wybitnie szerokiego składu, ale te najważniejsze zawodniczki grają ze sobą już od dwóch-trzech sezonów. Spodziewamy się, że nie będą preferowały szybkiej koszykówki ze względu właśnie na to doświadczenie. Trudno powiedzieć, kto jest faworytem naszej grupy. To tak naprawdę wyjaśni się dopiero po pierwszych dwóch rundach – przyznaje Krzysztof Szewczyk, trener ekipy z Lublina.
Polski Cukier AZS UMCS w poprzednim sezonie dotarł aż do 1/8 finału EuroCup. Jakie cele tym razem stawia przed swoimi podopiecznymi szkoleniowiec? – Na pewno chcemy wygrywać w każdym kolejnym meczu. Chcielibyśmy wyjść z grupy, ale na razie staramy się podchodzić do tego tak, jak poprzednio, czyli myśleć tylko o najbliższym spotkaniu i nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość – wyjaśnia opiekun akademiczek. Trzeba dodać, że w grupie A są jeszcze: Crvena Zvezda Belgrad oraz Ramat Hasharon z Izraela.
Niestety, dzisiaj nowym koleżankom nie pomoże jeszcze pozyskana niedawno Olesia Malashenko. Reprezentantka Ukrainy jeszcze wczoraj przechodziła testy medyczne. Trener Szewczyk liczy, że zawodniczka będzie mogła zadebiutować w nowych barwach przy okazji niedzielnego starcia z Zagłębiem. Ekipa z Sosnowca najpierw wygrała dwa domowe spotkania, ale ostatnio została rozbita we Wrocławiu przez Ślęzę aż 62:84. Znowu ciekawie zapowiada się pojedynek pod koszem. Natasha Mack to obecnie najlepiej punktująca (24 „oczka” na mecz) i zbierająca (12,75) zawodniczka w lidze. Batabe Zempare też ma się jednak czym chwalić, bo notuje średnio: 18,3 pkt i 10,33 zbiórki.