Albo koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin będą kowalami swojego losu, albo będą musiały liczyć na łut szczęścia. W czwartek podopieczne Krzysztofa Szewczyka zmierzą się w ostatnim grupowym spotkaniu z BC Horizont Mińsk. Stawka tego starcia jest bardzo duża, a zespół z Lublina osłabiony
Przed ostatnią kolejką jedynym pewniakiem do wyjścia z grupy C jest turecki CBK Mersin Yenisehir Bld. To niepokonana do tej pory drużyna, z którą akademiczki zmierzyły się w ubiegłym tygodniu. Po dobrym występie przegrały 60:72, ale zachowały szansę na awans do fazy pucharowej europejskich rozgrywek.
W EuroCup jest w sumie 12 grup, podzielnych na dwie konferencje (po 6 grup każda). Awans do fazy pucharowej zapewnią sobie te ekipy, które zajmą pierwsze i drugie miejsca w każdej z grup. Ale nie tylko, bo szczęściarzami będą także te drużyny z trzecich pozycji, które będą miały najlepszy bilans małych punktów (po 4 zespoły z każdej konferencji). Proste obliczenia dają nam łącznie 32 kluby (po 16 z dwóch konferencji), które zobaczymy w pierwszej rundzie play-off.
Wyniki szóstej kolejki mogą sporo namieszać w „lubelskiej” grupie, bo o przetrwanie walczą trzy zespoły. PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski również nie odpadł jeszcze z rywalizacji, ale jest w najbardziej niekorzystnej sytuacji – musi nie tylko pokonać zespół z Turcji, ale również liczyć na porażkę BC Horizont Mińsk oraz korzystny układ w pozostałych grupach.
Z kolei Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin będzie bezpieczna w przypadku zwycięstwa na Białorusi, a w razie porażki będzie musiała liczyć na rywali z innych grup. Identyczny scenariusz dotyczy Horizontu. Jak wyłonić najlepsze drużyny z trzecich miejsc? Zasady FIBA jasno wskazują, że zainteresowane zespoły trafią do jednej tabeli: najpierw brany będzie pod uwagę bilans zwycięstw-porażek, następnie różnica punktów zdobytych i straconych, potem liczba zdobytych punktów, a na końcu miejsca w rankingu FIBA.
Dlatego aby uniknąć zatrudniania matematyków do kalkulowania szans, lublinianki powinny wziąć sprawy w swoje ręce. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka nie skorzystały z pierwszej okazji do utarcia nosa Białorusinkom, przegrywając pod koniec października na własnym parkiecie 50:62. Z perspektywy czasu widać, że ta porażka była najbardziej kosztowna. W tamtym starciu zupełnie nieobecna była Natasha Mack, która zdobyła zaledwie 2 punkty, ale zebrała też 10 piłek z tablic (jej najgorszy ofensywny występ w tym sezonie). Bez niej akademiczki nie miały jak zatrzymać świetnie dysponowanej wysokiej Anastasiyi Verameyenki (21 punktów i 10 zbiórek).
Niełatwo jest też odpowiedzieć na pytanie, w jakiej obecnie formie są „Pszczółki”. Zielono-białe wypadły nieźle w konfrontacji z tureckim Mersin, ale kompletnie zawaliły mecz ligowy z VBW Arką Gdynia – w niedzielę przegrały aż 50:97. W tym sezonie jeszcze nikt nie poniósł tak dotkliwej klęski na krajowych parkietach. Dodatkowo, we wtorek klub poinformował, że testy na koronawirusa dały wynik pozytywny w przypadku trenera Krzysztofa Szewczyka, Hanne Mestdagh, Zuzanny Sklepowicz i Olgi Trzeciak. Oni na Białoruś nie polecą.
Zła wiadomość dla lublinianek jest taka, że do składu Horizontu powróciły niedawno dwie doświadczone koszykarki – Yuliya Rytsikava i Viktoryia Hasper – których nie było podczas pierwszego meczu w EuroCup w Polsce.
Początek spotkania BC Horizont Mińsk kontra Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zaplanowano na czwartek na godz. 18. Transmisję będzie można śledzić na portalu YouTube na kanale „FIBA – The Basketball Channel”.