(fot. Wojciech Szubartowski)
W środę Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozegra jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie – zmierzy się z Casademont Saragossa. Wicemistrzynie Polski po meczu rozegranym w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli mają trzypunktową zaliczkę. Stawką jest awans do ćwierćfinału
Dużą naiwnością byłoby twierdzenie, że lublinianki są faworytem tej rywalizacji. Casademont to jeden z najmocniejszych zespołów z grona ekip występujących w EuroCup, a czwartkowa porażka była dla podopiecznych Carlosa Cantero Moralesa pierwszą przegraną na międzynarodowej arenie w tym sezonie.
Nie oznacza to jednak, że akademiczki jadą do Hiszpanii skazane na pożarcie. Pierwszy mecz pokazał bowiem, że są w stanie rywalizować z Casademont. Wiele będzie zależeć od postawy Aleksandry Stanaćev i Natashy Mack. Serbka w Lublinie pokazała, że potrafi zgubić rywalki, jeżeli tylko przyspieszy grę. Mack natomiast w tym dwumeczu nie może skupiać się tylko na ofensywie. Bardzo istotne w przypadku Amerykanki będzie powstrzymanie Markeishy Gatling. W Lublinie można było odnieść wrażenie, że zbyt często Mack była osamotniona w toczeniu ciężkich bojów z silniejszą fizycznie reprezentantką Czarnogóry.
Kluczowa może okazać się jednak postawa Sparkle Taylor. Krzysztof Szewczyk nieco zaskoczył tym, że w pierwszym spotkaniu umieścił Amerykankę w pierwszej piątce. Ta w znakomity sposób odwdzięczyła się za okazane zaufanie i trafiała w kluczowych momentach. W sumie uzbierała aż 22 pkt.
Kolejnym atutem Polskiego Cukru AZS UMCS jest świeżość. Lublinianki mają za sobą trudny okres i wiele spotkań w Energa Basket Lidze, w których niepotrzebnie pogubiły punkty. Winą za to można obarczyć napięty kalendarz gier. Teraz na to nie mogą narzekać, bo w weekend w krajowych rozgrywkach miały wolne. Casademont nie miał takiego komfortu i w niedzielę rozegrał prestiżowe spotkanie z Valencią. Drużyna z Saragossy wygrała na własnym parkiecie z wiceliderem rozgrywek aż 77:55. Gwiazdą tego spotkania była Vega Gimeno, która zdobyła aż 18 pkt. Po 16 „oczek” w tym spotkaniu zdobyły dobrze prezentujące się również w Lublinie – Gatling oraz Leonie Fiebich.
Mecz w Saragossie ruszy o godz. 20. Transmisję z niego przeprowadzi kanał FIBA na portalu YouTube. – Wiemy, że Saragossa to bardzo mocna drużyna, która świetnie radzi sobie z szybkim przemieszczaniem piłki. Starałyśmy się skupić przede wszystkim na defensywie i to nam się udało. Trzy punkty to bardzo mała różnica, ale najważniejsze, że wygrałyśmy i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować – zapowiada na łamach klubowych mediów kapitan lubelskiego zespołu, Aleksandra Stanaćev.