Niezwykle emocjonujące spotkanie obejrzeli kibice w hali MOSiR. Po bardzo zaciętym boju Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin uległa Enerdze Toruń 63:66, ale losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w dogrywce
Ten mecz był niezwykle ważny dla układu tabeli w rundzie zasadniczej. Akademiczki wciąż miały bowiem szansę na zajęcie piątej lokaty przed fazą play-off, a rywalki z Torunia mogą zakończyć tę fazę rozgrywek nawet na drugim miejscu.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Energa, która w pierwszej kwarcie zagrała nieco skuteczniej w ofensywie i objęła prowadzenie 14:9. Potem jednak lubelska publiczność była świadkiem przebudzenia zespołu trenera Wojciecha Szawarskiego. Pszczółki zagrały w tym fragmencie znakomicie i wygrały 22:10 i na przerwę zeszyły również prowadzać 31:24.
W kolejnej kwarcie sytuacja na parkiecie uległa diametralnej zmianie. Lublinianki nie były już tak skuteczne, a rywalki wręcz przeciwnie. Energa wygrała ten fragment spotkania 24:14 i na tablicy wyników przed decydującą kwartą widniał rezultat 45:48 dla ekipy z Torunia.
W czwartej kwarcie emocje sięgnęły zenitu. Akademiczki nie chciały dać za wygraną i robiły co tylko w ich mocy by odrobić straty. I poniekąd im się to udało. Wygrana 12:9 nie pozwoliła co prawda na wyprzedzenie rywalek, ale doszło do dogrywki. A w niej minimalnie lepsze okazały się zawodniczki z Torunia i ostatecznie to one cieszyły się z wygranej trzema „oczkami”.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS – Energa Toruń 57:57 p.d 63:66 (9:14, 22:10, 14:24, 12:9, 6:7)
Pszczółka: Fitzegarald 24(1x3), Dorogobuzowa 14(2x3), Ugoka 14, Butulija 7(1x3), Mistygacz 2, Poleszak 2, Dobrowolska, Grygiel, Kędzierska, Witkowska.
Energa: Cain 14, Maliszewska 12(1x3), Tłumak 12(2x3), Skobel 10(1x3), Grigalauskyte 6, Diawakana 4, Mansfield 4, Uro-Nilie 4, Bekasiewicz, Horbuckle.