Pewnie kibice zastanawiali się w ostatnich tygodniach, gdzie domowe mecze w ramach Euroligi będzie rozgrywał Polski Cukier AZS UMCS. Czy będzie to hala MOSiR im. Zdzisława Niedzieli czy może Globus im. Tomasza Wójtowicza? Tak się składa, że spotkania odbędą się w obu obiektach. W niedzielę klub z Lublina poinformował, że mistrzynie Polski trzy razy wystąpią przy Al. Zygmuntowskich, a cztery na Globusie.
Od kilku dni znamy również rywalki drużyny Krzysztofa Szewczyka. Przypomnijmy, że lublinianki zmierzą się z: Fenerbahce Alagoz Holding Stambuł, Beretta Famila Schio, LDLC ASVEL Feminin, Valencia B.C. oraz Casademont Zaragoza. Stawkę uzupełniają jeszcze dwa kluby z kwalifikacji, lepsi z par DVTK HUN-Therm (Węgry) – London Lions (Wielka Brytania) oraz TTT Ryga (Łotwa) – ACS Sepsi-SIC (Rumunia).
– Dla nas najważniejsze jest to, że mecze odbędą się przy Alejach Zygmuntowskich. To jest nasz dom i tam chcemy dalej to koszykarskie święto podtrzymywać oraz tę wspaniałą atmosferę, której mogliśmy doświadczyć w poprzednich sezonach. W Hali Globus będziemy organizować cztery spotkania, a wynika to z pewnych obostrzeń FIBA, która w pierwotnej wersji w ogóle nie zgodziła się na rozgrywanie spotkań przy Alejach Zygmuntowskich. Po pewnych naszych zabiegach udało się osiągnąć kompromis i dzięki temu mamy możliwość rozegrania trzech meczów w Hali MOSiR, oczywiście pod warunkiem spełnienia kilku obostrzeń ze strony FIBA. To już będzie po naszej stronie oraz MOSiR-u, żeby halę odpowiednio przygotować do tych spotkań – wyjaśnia prezes AZS UMCS Rafał Walczyk cytowany przez klubowy portal.
A to oznacza, że zespół trenera Szewczyka nie zawsze będzie miał atut własnego parkietu, bo chociaż zdarza się, że akademiczki grają także na Globusie, to jednak wolą halę przy Al. Zygmuntowskich.
– Miejmy nadzieję, że sobie poradzimy. Takie są realia i musimy sobie z tym poradzić. Nie jest to do końca komfortowa sytuacja, a w dodatku każdy mecz będzie ciężki. W Hali Globus mieliśmy już okazję grać dwa lata temu i od czasu do czasu, gdy Hala MOSiR jest niedostępna, to w niej trenujemy. Nie jest to zatem dla nas obca hala. Oczywiście najlepiej gra się w domu, ale nie mamy na to wpływu – mówi trener Szewczyk.
– Zapraszamy na wszystkie spotkania w obu halach, gdyż przewidujemy na nich bardzo ciekawe wydarzenia dla naszych kibiców, które będą wokół samych meczów Euroligi. Śledźcie nasze media społecznościowe, nasze portale, bo tam każdego dnia będzie ukazywać się coraz więcej informacji. Znamy już naszych rywali, także najbliższe miesiące do końca roku będą bardzo intensywne zarówno w rozgrywkach Orlen Basket Ligi, jak i Euroligi – dodaje prezes Walczyk.