Rozmowa z Michałem Krasuskim, koszykarzem Polskiego Cukru Start Lublin
Najważniejszym wydarzeniem środowego wieczoru w hali Globus jest to, że wreszcie zwyciężyliście. Kamień spadł wam z serca?
- Ten triumf pozwala nam się odbudować. Potrzebowaliśmy tego wyniku po to, żeby każdy uwierzył w to, że potrafimy zwyciężać. Na treningach dajemy z siebie wszystko, dobrze ćwiczymy i w meczach też do pewnego momentu gramy nieźle. Przychodziła jednak zawsze taka chwila, w której rywale nam odjeżdżali. Mam nadzieję, że teraz będziemy grać z większą pewnością siebie.
Zwłaszcza, że nie ograliście jakiegoś słabeusza. Siauliai to mocny przeciwnik z ligi na znakomitym poziomie...
- Tak, przygotowywaliśmy się do tej rywalizacji bardzo solidnie. Wiedzieliśmy, że rywale są mocnym przeciwnikiem, dlatego zwycięstwo tym bardziej cieszy.
Minusem jest liczba strat, których zrobiliście w środowy wieczór aż 14. Z czego wynikają wasze problemy z tym elementem koszykarskiego rzemiosła?
- Po pierwszej połowie trener nas uczulał, żeby szanować piłkę. Spora część strat była niewymuszona i kompletnie niepotrzebna.
Tracicie koncentrację w trakcie meczu?
- Nie powiedziałbym tego. Każdy przychodzi na trening czy mecz bardzo skoncentrowany. Myślę, że chodzi tu bardziej o pewność siebie.
Co dało zespołowi przyjście Gabe DeVoe. Czym różni się on od Sherrona Dorsey-Walkera?
- Robi więcej wejść pod kosz i to jest kluczowy element. Sherron to bardzo dobry zawodnik, ale on lubił rzucać za trzy punkty. My natomiast potrzebowaliśmy ataku strefy podkoszowej, co Gabe umie robić bardzo dobrze.
To typ samca alfa, który w kluczowych momentach weźmie odpowiedzialność na swoje barki?
- Mam nadzieję, że tak będzie. Bardzo potrzebujemy go w naszej drużynie.
Czy sobotni mecz Energa Basket Ligi, w którym zmierzycie się z Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz to spotkanie o utrzymanie się w rozgrywkach?
- To mecz, który każdy z nas chce wygrać. Obie drużyny rzadko wygrywają w tym sezonie. W sobotę chcemy wyjść na parkiet, walczyć z całych sił, zwyciężyć i wrócić do Lublina w dobrych nastrojach.
W kontekście spotkania w Bydgoszczy, środowa walka w ENBL może zaszkodzić czy pomóc Startowi Lublin?
- Pomoże. Takie było założenie meczu z Siauliai. Chcieliśmy wyjść na boisko, zagrać dobre zawody, wygrać i zbudować pewność siebie.