Dziesiąty mecz ligowy w hali Globus i dziesiąta porażka drużyny z Lublina. Polski Cukier Pszczółka Start znowu musiał uznać wyższość rywali. Tym razem długo się jednak na to nie zanosiło. Czerwono-czarni prowadzili już nawet różnicą 22 punktów. Mimo to znaleźli sposób, aby przegrać z Legią Warszawa po dogrywce 97:107.
Po 10 minutach zanosiło się na trudne zawody dla drużyny Tane Spsaeva. To Legia po pierwszej kwarcie miała w zapasie pięć „oczek”. W drugim i trzeciej Start pokazał jednak kawał dobrej koszykówki. I systematycznie powiększał przewagę. Na przerwę lublinianie schodzili wygrywając 47:41. A na koniec trójkę trafił Michaelyn Scott.
Trzecia odsłona rozpoczęła się od serii gospodarzy 11:2. A kiedy do końca tej części gry pozostawało ciut ponad 4,5 minuty za trzy przymierzył Cleveland Melvin. I w tym momencie tablica wyników wskazywała rezultat 68:46. Chyba nikt nie wierzył, że Legia będzie jeszcze w stanie odrobić straty.
Tym bardziej, że na 10 minut przed końcem spotkania czerwono-czarni nadal mieli w zapasie aż 18 „oczek”. Niestety, w czwartej kwarcie miejscowi przegrali aż 12:30. Na 30 sekund przed końcową syreną było 90:90. Obie drużyny miały jeszcze po dwie szanse, żeby przechylić szalę na swoją stronę. Pudłowali jednak Elijah Wilson i Melvin po stronie ekipy z Lublina oraz Robert Johnson i Muhammad-Ali Abdur-Rahkman dla Legii.
W efekcie, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. A w niej najpierw dwa punkty zdobył Scott jednak później dominowali już goście, którzy ostatecznie wygrali 107:97. A podopieczni trenera Spaseva muszą przełknąć bardzo gorzką pigułkę, bo wydawało się, że pierwsza domowa wygrana jest na wyciągnięcie ręki, ale Start zmarnował wielką szansę na przełamanie.
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Legia Warszawa 97:107 po dogrywce (20:25, 27:16, 31:19, 12:30, 7:17)
Start: Scott 26 (4x3), Melvin 20 (3x3), Wilson 14 (3x3), Taylor 11, Kostrzewski 7 oraz Dziemba 17 (3x3), Szymański 2, Jeszke 0, Pelczar 0, Walker 0.
Legia: Johnson 36 (6x3), Cowells III 17 (2x3), Jovanović 15 (3x3), Skifić 13, Kemp 4 oraz Koszarek 7 (2x3), Wyka 6, Abdur-Rahkman 6, Kulka 3 (1x3).