Przeciwnicy są jednym z kandydatów do mistrzostwa Polski
Takiego przeciwnika w tym sezonie podopieczni Artura Gronka nie spotkali jeszcze na swojej drodze. Do hali Globus zawita Trefl Sopot, zespół, który jest naszpikowany gwiazdami krajowej koszykówki. Na polskim rynku takie nazwiska jak Wesley Gordon czy Glynn Watson to naprawdę znaczące postaci. Do tego zestawu trzeba dodać jeszcze Jarosława Zyskowskiego, Andrzeja Plutę czy Michała Kolendę. Warto też wspomnieć, że tym wszystkim zawiaduje Żan Tabak, charyzmatyczny trener z Chorwacji, który ma potężne CV. Najważniejsze punkty w nim to srebrny medal Igrzysk Olimpijskich oraz mistrzostwo NBA. Ten pierwszy wynik Tabak osiągnął w 1992 r. w Barcelonie, a Chorwacja w finale uległa wówczas słynnemu amerykańskiemu Dream Teamowi. Mistrzowski pierścień pojawił się natomiast na palcu Tabaka w 1995 r., kiedy występował w Houston Rockets. Miał szansę na jeszcze jedno mistrzostwo NBA, ale 5 lat później jego Indiana Pacers przegrała w finale z Los Angeles Lakers.
Trefl Żana Tabaka na razie w rozgrywkach Energa Basket Ligi radzi sobie znakomicie. Sopocianie pokonali Twarde Pierniki Toruń oraz MKS Dąbrowa Górnicza i w tabeli zajmują 5 miejsce.
Naprzeciwko nich w niedzielę w hali Globus stanie Polski Cukier Start Lublin, który po ostatnim meczu z Tauron GTK Gliwice jest mocno poobijany. Chodzi tu zwłaszcza o sferę psychiczną, bo lublinianie zdobyli w tym spotkaniu zaledwie 49 pkt, co jest najgorszym wynikiem od 2016 r. Optymizm można jednak budować na w miarę dobrej postawie w defensywie, a także na postaci Sherrona Dorsey-Walkera. Amerykanin kapitalnie zaczął sezon i w dwóch pierwszych spotkaniach zdobył łącznie 57 pkt.
Niedzielny mecz w hali Globus rozpocznie się o godz. 19.30. Bezpośrednią transmisję z niego przeprowadzi internetowa platforma Emocje.tv.
Kolejna kadencja Piesiewicza
Radosław Piesiewicz został ponownie wybrany na stanowisko Prezesa Polskiego Związku Koszykówki. Tę funkcję pełni od 2018 r., a w przeprowadzonych kilka dni temu nie miał kontrkandydata. Piesiewicz otrzymał 79 na 81 głosów. - W kolejnych czterech latach postaram się podwoić budżet i pozostawić po sobie koszykówkę, jako sport liczący się w Polsce i na arenie międzynarodowej. Nasze miejsce, jako środowiska koszykarskiego, jest na drugiej pozycji w Polsce, tak jak to ma miejsce w Europie oraz świecie. Przy tych sukcesach kadr musimy teraz wykonać ogrom oddolnej pracy by jak najwięcej dzieci zachęcać do trenowania koszykówki. To jest rolą nas wszystkich. Bardzo ważnym aspektem jest też koszykówka na wózkach. Niedawno mieliśmy w naszym kraju bardzo ważną imprezę i obiecuję, że dalej będę rozwijał tę gałąź koszykówki. Jestem dumny i zadowolony, z tego co się wydarzyło – powiedział związkowej stronie Radosław Piesiewicz. Warto wspomnieć, ze do zarządu PZKosz wszedł Marek Lembrych, prezes Lubelskiego Związku Koszykówki.