Szósta wygrana w tym sezonie, a czwarta z rzędu. Start Lublin w piątkowy wieczór przedłużył dobrą passę podczas spotkania z Zastalem Zielona Góra. Gospodarze wygrali 91:82, ale znacznie lepiej spisali się w drugiej połowie. W tym czasie zdobyli 50 punktów, a stracili tylko 32.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego są ostatnio w wyśmienitej formie. Piątkowa wygrana z Zastalem mocno przybliża ich do awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski. Odbędzie się on w lutym w Sosnowcu, a wystąpi w nim 8 najlepszych drużyn pierwszej części sezonu Orlen Basket Ligi.
Myli się ten jednak, kto myśli, że piątkowa wiktoria przyszła gospodarzom łatwo. Początek spotkania należał do przyjezdnych. Wprawdzie pierwsze akcje kończyły się skutecznymi akcjami obu zespołów, to zielonogórzanie dość szybko zaczęli budować swoją przewagę. 9 kolejnych punktów dało im prowadzenie 14:6.
Na chwilę serię rywali przerwał celnym osobistym CJ Williams, ale później Zastal dołożył 7 kolejnych punktów. W efekcie w 6 min było już 21:7 dla Zastalu. Chwilę później było już 28:11, co było najwyższym prowadzeniem przyjezdnych w tym spotkaniu.
Druga kwarta pokazała, że Start powoli zaczyna się budzić. Lublinianie długo jednak nie byli w stanie zmniejszyć strat. W końcówce pierwszej połowy udało się Startowi zbliżyć na dystans 5 pkt, ale ostatnie akcje ponownie należały do Zastalu, który schodził na przerwę prowadząc 50:41.
Kluczowa dla losów meczu okazała się jednak trzecia kwarta, kiedy przyjezdni zgubili właściwy rytm. Duża w tym rola końcówki trzeciej kwart, kiedy seria 10:0 pozwoliła Startowi odrobić straty. Prowadzenie 67:65 dał w końcu Tyran de Lattibeaudiere. Kropkę nad „i” Start postawił w czwartej kwarcie, kiedy był już wyraźnie lepszy i wygrał cały mecz 91:82.
Bohaterem gospodarzy w tym spotkaniu był Ousmane Drame. Amerykanin ponownie grał genialnie. I nie chodzi tu tylko o 20 pkt, które zdobył, chociaż te również były bardzo istotne. Ważna była jego postawa na deskach, gdzie zebrał aż 11 piłek. Ponownie kapitalnie zagrał de Lattibeaudiere. Jamajczyk zdobył 18 pkt, ale grał też na wysokiej (80%) skuteczności rzutów za 2 pkt. U przeciwników warto wyróżnić Kamari Murpy’ego. Amerykanin zdobył 22 pkt, chociaż większość z nich w początkowej fazie meczu.
Start Lublin - Zastal Zielona Góra 91:82 (16:30, 25:20, 26:17, 24:15)
Start: Drame 20 (1x3), De Lattibeaudiere 18, Ramey 12 (1x3), J. Karolak 9 (1x3), Williams 8 (1x3) oraz Brown 14 (1x3), Put 5 (1x3), B. Pelczar 3, Szymański 2, Krasuski 0.
Zastal: Murphy 22, Thornwell 13 (1x3), Kołodziej 10 (2x3), Šaulys 8 (1x3), Matczak 2 oraz Harris 20 (2x3), Hodge 5, Woroniecki 0, Sitnik 0, Żmudzki 0.
Sędziowali: Kuzia, Skorek, Wawrzyński. Widzów: 1266.