Fot. Maciej kaczanowski
Tauron Basket Liga Olbrzymie wyzwanie przed koszykarzami Startu Lublin. Podopieczni Dusana Radovicia zmierzą się dziś na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń (godz. 18). Dla obu drużyn jest to drugi sezon w Tauron Basket Lidze. Niestety, jest to jedyna rzecz, która łączy Start i Polski Cukier. Działacze obu drużyn obrali zupełnie inną drogę budowania zespołu. Wynika to głównie ze sporej różnicy finansowej dzielącej oba ośrodki koszykarskie.
W Lublinie uważnie ogląda się każdą złotówkę, w Toruniu inwestuje się z kolei w graczy o uznanej marce. W ligowej rzeczywistości zdecydowanie lepiej odnajduje się Polski Cukier. Torunianie są w tym sezonie rewelacją rozgrywek i aktualnie zajmują drugą pozycję.
Liderem Polskiego Cukru jest Danny Gibson. Amerykanin średnio zdobywa ponad 19 punktów na mecz i notuje ponad sześć asyst. Nic w tym jednak dziwnego, bo Gibson to koszykarz o uznanej w Europie marce. 32-latek grał w przeszłości m.in. w Niemczech i Holandii, gdzie został uznany najlepszym graczem ligi.
W strefie podkoszowej należy z kolei uważać na Maksyma Kornijenkę. Reprezentant Ukrainy to prawdziwa potęga pod tablicami – mierzy 205 cm i waży około 100 kg. W tym sezonie średnio zbiera ponad osiem piłek i zdobywa blisko czternaście punktów.
Lublinian czeka więc bardzo ciężkie zadanie. Mimo zmiany trenera, „czerwono-czarni” wciąż popełniają te same błędy. Najpoważniejszym grzechem jest to, że nie potrafią uniknąć przestojów w grze. Ich prawdziwym przekleństwem jest czwarta kwarta, przez którą najczęściej przegrywają spotkania. Tak było chociażby w Kutnie, gdzie ostatnią odsłonę przegrali 8:20.
– Przez trzy kwarty graliśmy naprawdę dobre zawody. Niestety, w ostatniej odsłonie zabrakło nam sił. Podjęliśmy wówczas zbyt dużo złych decyzji – powiedział Rob Poole, obrońca Startu.
Innym problemem jest także olbrzymia liczba strat. W tym elemencie są liderem całej ligi. „Czerwono-czarni” zgubili już 220 piłek, co daje średnią 16,9 straty na mecz. Martwi zwłaszcza Nick Kellog, który gubi średnio ponad 3 piłki na mecz, co daje mu szóste miejsce w lidze.
Eksperyment się powiódł
106 704 osoby średnio oglądały mecz Rosy Radom ze Stelmetem BC Zielona Góra, który został rozegrany w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. To drugi najlepszy wynik meczu TBL na kanałach sportowych Polsatu. W kluczowym momencie spotkanie było śledzone przez 176 tys. widzów. Udział w rynku świątecznego widowiska wyniósł 1,04 procenta.