(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
Energa Basket Liga Cleveland Melvin nowym zawodnikiem Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin
Tane Spasev stara się ułożyć zespół „czerwono-czarnych” po swojemu. W porównaniu z Davidem Dedkiem zmienił już styl gry oraz taktykę drużyny. Teraz zabrał się za roszady personalne. W Lublinie nie ma już Quentona DeCosey oraz Dorona Lamba. Ten ostatni znalazł sobie zresztą już nowego pracodawcę. Została nim włoska Victoria Libertas Pesaro. W ich miejsce pozyskano Elijaha Wilsona, a także Clevelanda Melvina. Ten drugi do zespołu dołączył w sobotę.
30-latek to postać bardzo dobrze znana na polskim rynku koszykarskim. W naszym kraju grał przez 3 sezony – najpierw w MKS Dąbrowa Górnicza, a później w King Szczecin. W obu ekipach ten skrzydłowy mierzący 203 cm wzrostu notował bardzo dobre statystyki. Najlepszy sezon, 2019/2020, skończył ze średnią 15,4 pkt na mecz i 7 zbiórkami na mecz. Obecne rozgrywki zaczął w węgierskim Atomeromu SE, gdzie średnio zdobywał ponad 12 pkt na mecz. Jego zespół to jednak najgorsza drużyna ligi, która jest skazana na walkę o utrzymanie się w elicie. Warto wspomnieć, że w swojej karierze Melvin miał już okazję grać na solidnym poziomie – występował m.in. w izraelskiej Gilgoi Galik czy chorwackiej Cibonie Zagrzeb.
Najprawdopodobniej nie jest to ostatni ruch transferowy lubelskiego klubu. Ze Startem łączony jest także Anthony Miles. 32-letni rozgrywający to również postać, która jest znana na polskich parkietach, bo Amerykanin przez dwa sezony grał w Polpharmie Starogard Gdański. Tam dał się poznać jako bardzo skuteczny zawodnik, który nie boi się grać na koźle i wymuszać fauli. Miles od czterech lat związany jest z Włochami, gdzie gra w II lidze. W tym sezonie jest zawodnikiem Orzinuovi, gdzie średnio zdobywa ponad 21 pkt na mecz. Jego klub na razie jednak jest przedostatni w lidze i, chociaż minęło już 9 kolejek, to wciąż czeka na premierowe zwycięstwo. Wcześniej Miles zwiedził kilka ciekawych lig – grał m.in. na Ukrainie, w Holandii czy na Łotwie, gdzie z VEF Riga zdobył wicemistrzostwo kraju.
Patrząc na przebudowę składu Startu, warto dodać, że Spasev umiejętnie odkurzył zawodników, którzy do tej pory przebywali w I-ligowych rezerwach. Macedończyk dał szansę gry w większym wymiarze czasowym Karolowi Obarkowi, Mikołajowi Stopierzyńskiemu czy Bartoszowi Ciechocińskiemu. A warto pamiętać, że w ekipie Przemysława Łuszczewskiego jest też kilka innych ciekawych nazwisk na czele z doświadczonym Krzysztofem Wąsowiczem czy obiecującym i młodym Tymoteuszem Pszczołą.