Bez zaskoczenia w hali MOSiR. Polski Cukier AZS UMCS ani razu nie przegrywał z Energą Toruń, a ostatecznie pokonał rywalki 88:78.
Podczas niedzielnego spotkania tylko dwa razy na tablicy wyników był remis. Poza 0:0, na samym początku przy stanie 2:2. Później gospodynie szybko przejęły kontrolę nad meczem. Po serii 9:0 błyskawicznie zrobiło się 11:2 dla drużyny trenera Krzysztofa Szewczyka.
Co ciekawe, przyjezdne potrafiły zdobyć 10 punktów z rzędu i zbliżyć się na 15:14. Końcówka to jednak znowu lepsza postawa miejscowych. Aleksandra Stanacev trafiła dwie trójki z rzędu, dzięki czemu lublinianki po 10 minutach rywalizacji prowadziły 21:14.
W drugiej odsłonie dystans między drużynami wynosił około 8-10 punktów. Po kolejnych, celnych rzutach z dystansu Zuzanny Kulińskiej i Stelli Johnson Polski Cukier AZS UMCS odskoczył na 40:26. Na przerwę gospodynie zeszły za to z zapasem 15 „oczek” (45:30).
Po zmianie stron podopieczne trenera Szewczyka miała wszystko pod kontrolą. Ich przewaga dwa razy zmalała tylko do dziewięciu punktów, ale przed finałową kwartą sięgnęła 18 „oczek”.
Na 2,5 minuty przed zakończeniem zawodów Martyna Goszczyńska podwyższyła na 88:68. W końcówce przyjezdne zdobyły jednak 10 punktów z rzędu i końcowy wynik wygląda dla nich znacznie lepiej – 88:78.
Za tydzień akademiczki zagrają w Poznaniu z Enea AZS Politechniką (godz. 16).
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Energa Toruń 88:78 (21:14, 24:16, 25:22, 18:26)
AZS UMCS: Miskiniene 23, Zempare 19, Stanacev 11 (3x3), Kulińska 3 (1x3), Szymkiewicz 0 oraz Johnson 22 (4x3), Ullmann 6 (2x3), Goszczyńska 4, Trzeciak 0.
Energa: Wheeler 20 (2x3), Stankiewicz 16, Mortensen 14 (2x3), Batura 8, Kapinga Maweja 0 oraz Walczak 15, Marcinkowska 3, Grządziela 2, Conte 0, Trzymkowska 0, Urban 0.