Dla podopiecznych Dominika Derwisza będzie to niezwykle istotny mecz. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli, a ich celem jest zakwalifikowanie się do fazy play-off.
Sobotni mecz powinien rozstrzygnąć się w strefie podkoszowej, gdzie w drużynie z Pruszkowa rządzą Przemysław Szymański i Tomasz Pisarczyk. Lubelską odpowiedzią na ten duet mają być Wilczek i Przemysław Łuszczewski.
– Bardzo dobrze dogadujemy się ze sobą. Przemek to zawodnik, który dużo widzi na boisku i umie dzielić się piłką. Podkoszowi Znicza są zawodnikami bardzo skocznymi i mają dobrze opanowaną grę tyłem do kosza. Będziemy musieli na nich uważać – wyjaśnia Wilczek.
Jednym z liderów Znicza jest Michał Aleksandrowicz, który w dwóch poprzednich sezonach reprezentował barwy Wikany-Startu.
– Wspominam ten okres bardzo dobrze, ale teraz wylądowałem w Pruszkowie i chcę oddać serce dla tej drużyny. Znakomicie odnajduję się w nowym zespole. Odpowiada mi zwłaszcza to, że czuję ogromne zaufanie od trenera – wyjaśnia Aleksandrowicz, który w tym sezonie średnio zdobywa prawie dziesięć punktów na mecz.
Lublinianie mieli nieco utrudnione przygotowana do sobotniego spotkania, ponieważ we wtorek wzięli udział w Meczu Słodkich Serc, w którym pokonali Novum Lublin. Z racji towarzyskiego charakteru spotkania na boisku przebywali głównie rezerwowi.
– Rzeczywiście rytm treningowy został nieco zaburzony. Uważam jednak, że nie ma powodów do zmartwień. Cieszę się, że mogłem aktywnie włączyć się w akcję „Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę” – podkreśla Wilczek.
Prawie przez cały tydzień w treningach nie brał udziału Adam Pawelec, który w poniedziałek stłukł kolano. 23-letniego rozgrywającego najprawdopodobniej zabraknie w sobotnim meczu. Jego początek został zaplanowany na godz. 20.