ROZMOWA Z Krzysztofem Komorskim, Zastępcą Prezydenta Lublina ds. Kultury, Sportu i Relacji Zewnętrznych
- Jesteśmy chwilę po losowaniu finałów Mistrzostw Europy UEFA Euro U21 Polska 2017. Jak ze sportowego punktu widzenia ocenia pan „polską” grupę i szanse naszej drużyny na to, żeby ją wygrać i awansować do półfinału?
– Zagramy z Anglią, Szwecją i Słowacją. To mocne drużyny, a;e reprezentacja Polski też jawi się jako jeden z czarnych koni tych mistrzostw. Nie można do końca być pewnym czy przewidywać poziomu poszczególnych drużyn. To są młodzieżowe reprezentacje, tutaj i forma i składy zespołów są często do końca pewną niewiadomą. Możemy być pewni jednak wysokiego poziomu sportowego. To są młodzi zawodnicy, natomiast oni reprezentują już teraz bardzo wysoki poziom. Jeśli chodzi o jakość sportową, możemy oczekiwać ciekawych widowisk.
- Najbardziej medialny z naszych rywali, czyli Anglia, nie zagra w Lublinie.
– Jako miasto możemy czuć się wygrani z tego powodu, że mamy trzy mecze Euro, w tym dwa mecze reprezentacji Polski i mecz otwarcia. Nie można mieć wszystkiego. Oczywiście jest mały niedosyt, natomiast uważam, że ceremonia otwarcia, w której będziemy brali udział to jest coś, co promocyjnie naszemu miastu da wymierne korzyści. Cieszymy się, że jest w naszej grupie Szwecja, czyli obrońca tytułu, jest bardzo rozpoznawalna drużyna Anglii. Ze sportowego punktu widzenia to też jest pewien prestiż, że będziemy mieli szansę grać z takimi drużynami. A to, kogo będziemy gościli w Lublinie, to jest już decyzja losu i nie możemy mieć do nikogo pretensji o to, że to losowanie się tak potoczyło. Uważam, że mecz otwarcia, jakim jest mecz ze Słowacją też będzie miał korzyści z racji tego, że Słowacja jest naszym bezpośrednim sąsiadem. W związku z tym możemy liczyć, że przyjedzie wielu kibiców.
- Czy Lublin jest już gotowy na turniej pod względem organizacyjnym?
– W imieniu prezydenta Krzysztofa Żuka mogę zapewnić, że w Lublinie wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Mamy bardzo sprawnie działający zespół zadaniowy, który koordynuje pan Paweł Gil. Jesteśmy w kontakcie ze służbami porządkowymi, jesteśmy w kontakcie ze służbami mundurowymi. Mamy dobry kontakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Jesteśmy przygotowani od strony organizacyjnej, od strony promocyjnej, także od strony bezpieczeństwa. Mamy dobrze skoordynowane grupy wolontariuszy, którzy będą obsługiwali z jednej strony te służby bezpieczeństwa i usprawniali układ komunikacyjny, a z drugiej mają być do dyspozycji kibiców i turystów.
- Jakie ułatwienia i atrakcje będą na tych ludzi, którzy odwiedzą Lublin w trakcie turnieju, czekały?
– Na pewno będą indywidualne rozwiązania komunikacyjne. Pamiętajmy też, że czerwiec to okres, kiedy sezon kulturalny i turystyczny nabiera rozpędu. Oprócz tego, że są te mecze w czerwcu, to powodem, żeby odwiedzić nasze miasto są także takie wydarzenia, jak chociażby Noc Kultury. Możemy się cieszyć, że to właśnie te reprezentacje zagrają u nas, bo mamy połączenia lotnicze z Anglią, ze Szwecją, a i bliskość Słowacji jest nie bez znaczenia.
- W Lublinie będzie rozegrany mecz otwarcia. Czy w związku z tym miasto będzie miało wpływ na przebieg ceremonii?
– Dostaliśmy zapytanie od PZPN, czy chcielibyśmy się włączyć i aktywnie uczestniczyć w tej ceremonii otwarcia i oczywiście potwierdziliśmy taką chęć. Zaangażujemy nasze środowiska kulturalne, które włączą się w całą ceremonię, a jeżeli uda się to przygotujemy także niespodziankę. Z racji tego meczu Lublin będzie na ustach Polski i Europy.
- Wiadomo już, jakie koszty poniesiemy z racji współorganizowania turnieju?
– Z naszej strony są to jednostki meczowe i na bieżąco wszystkie aktywności promocyjne, które podejmujemy. Ale dopóki one nie zostały zrealizowane, nie możemy tego oszacować. Możemy powiedzieć za to, że ze strony UEFA i PZPN na pewno zostanie zainwestowane w nasze miasto w okolicach 3,5-4 mln złotych. To są pieniądze, które zostaną w restauracjach, w hotelach. I nie wliczam tutaj kwot, jakie w Lublinie zostawią przyjezdni kibice.