Bardzo ciekawy mecz będzie można obejrzeć w niedzielę w Lubartowie. O godz. 13 beniaminek podejmuje faworyzowaną Resovię. Czy podopieczni Grzegorza Białka znowu sprawią niespodziankę?
Lewart od kilku tygodni jest w bardzo dobrej formie. 9 września Tomasz Mitura i spółka przegrali u siebie z Lublinianką 0:1, ale w kolejnych sześciu występach doznali już tylko jednej porażki – w Przemyślu z tamtejszą Polonią 0:2. I zdecydowanie starty trzech punktów można było uniknąć. – Przespaliśmy pierwszy kwadrans. Dostaliśmy jednego gola, który nas obudził i później to my mieliśmy więcej szans. Szkoda, że w końcówce rywale nas dobili, bo nadal byliśmy w grze – oceniał trener Grzegorz Białek.
Jego podopieczni podnieśli się jednak idealnie, bo w miniony weekend niespodziewanie ograli na wyjeździe Chełmiankę 2:0. Oba trafienia zapisał na swoim koncie Mateusz Kompanicki. Zawodnik niedawno obchodził 19 urodziny, ale w tym sezonie jest już najlepszym strzelcem swojej drużyny. W sumie uzbierał osiem bramek. – Mateusz od pierwszej kolejki prezentował się dobrze. Zachowywał się jednak nieco nerwowo pod bramką rywali. Szybko dojrzał i od razu widać efektu. Liczymy na niego w starciu z Resovią, ale także na cały zespół, bo wszyscy są w niezłej dyspozycji – przekonuje szkoleniowiec beniaminka.
Rzeszowianie po rozbiciu Avii Świdnik 4:0 nieco spuścili z tonu. W dwóch ostatnich występach nie zdołali wygrać, a także pokonać bramkarza rywali. Najpierw była porażka w Radzyniu Podlaskim 0:1, a w minioną sobotę bezbramkowy remis u siebie z Polonią Przemyśl. W Lubartowie wszyscy doskonale wiedzą jednak, że te wyniki nie mają większego znaczenia. – Resovia to bardzo dobry zespół. Nie raz pokazali to w tym sezonie. Jeżeli dobrze wejdą w mecz, to potrafią pokonać każdego. My jesteśmy jednak w bojowych nastrojach i chcemy sięgnąć po komplet punktów. W najgorszym wypadku interesuje nas remis. Na pewno chłopaki zostawią na boisku mnóstwo zdrowia – zapewnia trener Białek.
Wydawało się, że Lewart nie będzie miał w obecnych rozgrywkach wielkich szans na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce. Po serii dobrych wyników tak dużo wcale jednak nie brakuje do bezpiecznej strefy tabeli. W tym momencie zaledwie pięć punktów. Wygrana bardzoby się przydała, tym bardziej, że później czekają mecze z Motorem Lublin i Karpatami Krosno.