Kiedy sędzia rozpoczynał spotkanie na boisku przebywało tylko dwudziestu jeden zawodników.
Mniej zadowolony był natomiast Jacek Magnuszewski, także uskarżający się na jakość płyty. - Liczyłem na zwycięstwo - przyznaje szkoleniowiec Orłów. - Nie wyszło, więc jestem rozczarowany. Jednak ten rezultat nie jest krzywdzący dla żadnej z drużyny, bo ani my, ani Polesie nie stworzyliśmy sobie klarownych sytuacji. Pytanie tylko, czy mogło być inaczej... Bo boisko w Kocku po prostu nie nadawało się do gry w piłkę nożną. Trzeba też przyznać, że miejscowi zaprezentowali się jako solidny przeciwnik.
Remis rzeczywiście należy potraktować jako sprawiedliwe rozstrzygnięcie, gdyż gra toczyła się głównie w środkowej strefie pola. Obu ekip udało się wypracować po jednej szansie, z których mogły paść gole. Dla Polesia miał ją najmłodszy w zespole Sebastian Guz, a dla gości Marcin Kowalik, zatrzymany przez Leszka Maja.
Polesie Kock - Orły Kazimierz 0:0
Polesie: Maj, Kozłowski, Lato, A. Sobolewski, Chojnacki, Ziobroniewicz, P. Sobolewski, Zarychta, Nogal, Guz, Bednarczyk.
Orły: Guzek, Grudzień (46 Wiensztal), Makarewicz, Banaszek, Skowyra, Pięta, Zając, Wolszczak (70 Grykałowski), Kamola (46 Suszek), Kowalik (80 Marcinkowski), Berliński.
Żółte kartki: Lato, Nogal - Zając, Skowyra. Sędziował: Mirosław Marcin. Widzów: 50.