Co najwyżej 1,5 tysiąca widzów obejrzało wygraną Polski z Holandią (42:14). Spotkanie stało na wysokim poziomie. Szkoda tylko, że lublinianie w tak skromnej liczbie przybyli na Arenę
Co zawiodło? – Myślę, że ludzi odstraszyła pogoda. Przenikliwe zimno spowodowało, że wielu ludzi postanowiło zostać w domach. Na pewno nie możemy mieć pretensji do akcji promocyjnej. Ta była naprawdę na znakomitym poziomie. Kogo nie pytaliśmy, to wiedział o meczu. Myślę, że w przyszłości, trzeba szukać letnich miesięcy – powiedział Jędrzej Stęszewski, prezes Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego.
Nie można mieć również pretensji do organizatorów. W sobotę na Arenie czuć było atmosferę sportowego święta. Turniej juniorów zorganizowany przed meczem seniorów był bardzo interesujący, cheerleaderki zadbały o odpowiedni poziom wrażeń wśród publiczności, a ceremonia otwarcia spotkania rzeczywiście zapierała dech w piersiach.
Do tego należy dołożyć świetnego spikera, który dokładnie wyjaśnia tajniki futbolu amerykańskiego nawet tym najmniej zorientowanym kibicom. Wydaje się jednak, że ten sport wciąż musi pracować, aby zadomowić się w polskiej kulturze. W sobotę minęło dziesięć lat istnienia Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Jest ona zorganizowana w sposób perfekcyjny, ma świetną stronę internetową, a transmisje można oglądać na kanale youtube. W zwiększeniu popularności może pomóc sukces reprezentacji w przyszłorocznych The World Games. Biało-Czerwoni zmierzą się tam najprawdopodobniej z Japonią, Niemcami i USA. O tym, że przygotowania sportowe do tej imprezy idą jak należy przekonaliśmy się w sobotę na Arenie.
Mecz lepiej zaczęli goście, którzy objęli prowadzenie po 33-jardowej akcji Ashneala Welemana. Skutecznym podwyższeniem w kolejnej akcji popisał się Denilson Raadwijk. Gospodarze szybko odpowiedzieli na ten cios – konsekwentna budowa akcji pozwoliła wejść w pole punktowe Jackowi Wróblewskiemu. Podwyższył za punkt Adam Nelip, a chwilę później ten sam zawodnik podwyższył wynik 31-jardowym kopnięciem. Po pierwszej kwarcie Biało-Czerwoni wygrywali 10:7.
W drugiej odsłonie Holendrzy ponownie objęli prowadzenie dzięki Revilinho Graanoogostowi. Podwyższył, podobnie jak za pierwszym razem, Raadwijk. To była jednak ostatnia udana akcja „pomarańczowych” tego dnia. Gospodarze odzyskali przewagę dzięki Tomaszowi Zubryckiemu, który przebiegł z piłką 24 jardy. W kolejnych kwartach pięknymi akcjami popisali się jeszcze Grzegorz Dominik, Karol Żak i Mateusz Szefler. Za każdym razem skutecznie podwyższał Nelip. W efekcie Polacy wygrali 42:14 i było to ich pierwsze zwycięstwo w tym roku. W Lublinie na dwa występy oba zakończyły się sukcesami. Można więc spokojnie uznać, że Arena jest szczęśliwa dla naszych futbolistów.
OPINIE PO MECZU
Karol Żak (rozgrywający reprezentacji Polski)
– Jesteśmy w euforii po tym sukcesie. Holendrzy mocno mnie poobijali. Pierwszy raz spotkałem się z tak silnymi defensorami. Nawet jak oddawałem piłkę, to dostawałem mocne uderzenia i gryzłem trawę. Chcę podkreślić świetną postawę naszej formacji obronnej.
Brad Arborn (trener reprezentacji Polski)
– Ta drużyna ma spory potencjał. W przyszłym roku czeka nas The World Games. Musimy jednak zmienić nieco podejście. Każdy z naszych zawodników, który czuje się mocny na swojej pozycji, musi stawiać sobie za cel bycie nie tylko jednym z najlepszych w Polsce, ale także w Europie.
Polska – Holandia 42:14 (10:7, 11:7, 7:0, 14:0)
Polska: Maj, Szrejber, Wis, Kołpak, Kamiński, Ochnio, Cieśla, Kalus, Żak, Zubrycki, Pacewicz, Mariański, Mościcki, Szefler, Walendzik, Lary, Wróblewski, Omondi, Dubicki, Nowicki, Kurcius, Starczewski, Loncierz, Niemas, Żukowski, Adamczyk, Paszkiewicz, Bury, Rogaczewski, Probierz, Wykowski, Roszkowski, Stajer, Bednarczyk, Włodarczyk, Brodzki, Cackowski, Cieślak, Szczęk, Lewandowski, Nelip, Mazan, Dominik, Korpak, Brudny, Stachyra, Wesołowski, Rosołek.
Holandia: Semedo, Bongaerts, Bouthoorn, de Wit, Graanoogost, Werleman, Boukhlik, Trouwloon, Kraan, van Dooren, Bakker, Vink, van der Ween, van Oosten, Austin, Vreugdenhil, Scheers, van der Kiel, Bernadicas, Verweij, van Adrichem, Bourne, Verlaan, Kleijnenbreugel, Zeefuik, Delfgaauw, Reiph, Raadwik, Meijers, Forson, Smuller, Kip, Kootstra.
Sędziowali: Wickham, Żak, Radziński, Ratajczak, Jurzyk, Rączkowski, Przybyła. Widzów: 1500.