FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Lublinianka w przyszłym sezonie będzie musiała sobie radzić bez dwójki napastników: Kamila Witkowskiego i Bartosza Tomczuka. Obaj wyjeżdżają z Polski
Tomczuk wybiera się do Anglii, a „Witek” do Stanów Zjednoczonych. Na pewno po pobycie na trzecim froncie zespołu w wyższej lidze szuka sobie także Radosław Kursa. Dodatkowo kontuzjowany Radosław Muszyński w nowych rozgrywkach nie będzie jeszcze do dyspozycji trenera. Może za to pomagać w sztabie szkoleniowym. – Obaj napastnicy nie są brani pod uwagę, jeżeli chodzi o naszą kadrę na przyszły sezon – potwierdza prezes klubu z Wieniawy Krzysztof Gil.
Kto może ich zastąpić? – Jest wielu kandydatów. Prawdę mówiąc zgłasza się do nas mnóstwo zawodników. Takich z regionu, ale i z Polski, a także zagranicznych. Trener Marek Sadowski przekonuje, że nie będzie problemów ze zbudowaniem dobrego zespołu. Najpierw musimy jednak potwierdzić, że będziemy grali w III lidze – dodaje szef Lublinianki.
A to wyjaśni się dopiero pod koniec czerwca. Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawa rozstrzygnie się po myśli kibiców i działaczy ekipy z Lublina. Jeżeli Stal Rzeszów wygra rewanżowy baraż z Olimpią Zambrów, to oczywiście drużyna trenera Sadowskiego zostanie na trzecim froncie. – Jest szansa, że utrzymamy się niezależnie od barażu. W regulaminie jest zapis, który mówi, że zostanie utrzymana liczba 18 drużyn, jeżeli mistrz nie wywalczy awansu lub, jeżeli do naszej grupy spadnie ktoś z II ligi. Trwają rozmowy między zarządami podkarpackiego i lubelskiego związku i musimy poczekać na ostatecznie rozstrzygnięcia – wyjaśnia prezes.
W składzie III ligi może się jeszcze sporo zmienić, bo według plotek spore problemy z uzyskaniem licencji mają dwa kluby z Podkarpacia. Chodzi o Polonię Przemyśl, która wywalczyła awans, a także o Wólczankę Wólka Pełkińska – beniaminka niedawno zakończonych rozgrywek. – Ponoć nawet Karpaty Krosno mają problemy finansowe. Trudno uzyskać jednak jakieś oficjalnie informacje od rywali – przekonuje Krzysztof Gil.
Jeżeli chodzi o plotki transferowe, to do Lublinianki może wrócić Brazylijczyk Mateo. Zawodnik ma też portugalski paszport, więc nie będzie zajmował jedynego miejsca dla obcokrajowca. W grę wchodzi również powrót Mateusza Majewskiego. Być może klub z Wieniawy zacieśni współpracę z Motorem. – Jest temat Mateusza Majewskiego, a także Patryka Czułowskiego i innych piłkarzy Motoru. Dobrze dogadujemy się z prezesem Waldemarem Leszczem, a dla piłkarzy naszego sąsiada lepiej będzie przecież pozostać w Lublinie i u nas grać na wypożyczeniu, a nie w jakimś innym klubie z regionu – kończy sternik Lublinianki.