Lublinianka rozpoczęła 2016 rok od remisu w Tuczempach (1:1). Dobrą formę z meczów kontrolnych potwierdził Mateusz Majewski, który zdobył wyrównującą bramkę dla gości.
To co najważniejsze wydarzyło się na boisku Piasta w pierwszych ośmiu minutach. Najpierw, już w czwartej minucie gry Łukasz Mazurek faulował we własnym polu karnym Dawida Pigana. Sędzia chwilę się zastanawiał, ale ostatecznie wskazał na „wapno”. – Miałem wątpliwości, co do tej jedenastki, bo wydaje mi się, że napastnik Piasta sporo dodał od siebie. Arbiter też chyba nie był do końca przekonany, co zrobić, bo czekał kilka sekund zanim podjął decyzję – tłumaczy trener Marek Sadowski. Do piłki podszedł Bohdan Karkowski i dał swojej drużynie prowadzenie.
Gospodarze cieszyli się jednak dosłownie chwilę. Już 180 sekund później po dośrodkowaniu Marcina Świecha z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym rywali wyskoczył Majewski i główką trafił na 1:1.
Po zmianie stron na murawie od razu zameldował się Paweł Buzała, który w piątek został potwierdzony do gry w Lubliniance. – Widać, że Paweł nie czuje jeszcze zespołu, a chłopaki jego. Trudno było się jednak spodziewać czegoś innego. Potrzeba czasu, żeby się zgrać – przekonuje szkoleniowiec klubu z Wieniawy.
Podopieczni trenera Sadowskiego dobre okazje na drugiego gola stworzyli sobie tuż po wznowieniu gry. Szybko szczęścia próbował Patryk Czułowski, kilka chwil później świetną okazję miał Patryk Dobrowolski. Niestety gracz pozyskany z Avii Świdnik zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem Piasta. Im dalej w mecz, tym mniej ciekawego działo się na boisku. W końcówce żadnemu z zespołów nie udało się już zagrozić bramce przeciwnika.
– Szkoda straconych punktów, ale to było trudne spotkanie – ocenia popularny „Sadek”. – Murawa nie była w najlepszym stanie i trudno się biegało, a co dopiero mówić o tworzeniu groźnych akcji. Było jednak kilka szans na bramki, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Rywale tak naprawdę poza tym uderzeniem z rzutu karnego nie oddali już żadnego strzału.
Gospodarze w wielu fragmentach stali przed swoją szesnastkę w sześciu i Lublinianka nie mogła przebić się przez defensywę przeciwnika. Po wejściu na plac gry Buzały przyjezdni zagrali na dwóch napastników, ale w ostatnich miesiącach nie często zdarzało im się coś takiego. – Będziemy próbowali różnych rozwiązań. W następnym meczu gramy z Orłem Przeworsk, który również będzie się przede wszystkim koncentrował na defensywie – dodaje trener Sadowski.
Piast Tuczempy – Lublinianka 1:1 (1:1)
Bramki: Karkowski (5-z rzutu karnego) – Majewski (8).
Piast: Strawa – Jaroch, Kubas (46 Gil), Kwaśny, Noga, Karkowski, Wota, Sas, Aab (86 Zając), Pigan (75 Nasiewicz) Tołpa (55 Wielgosz).
Lublinianka: Lipiec – Wołos, Kosiarczyk (73 Stefański), Mazurek, Świech, Sobiech, Czułowski (78 Gutek), Dobrowolski, Kaganek, Pułka (46 Buzała), Majewski (80 Banachiewicz).
Żółte kartki: Wota, Jaroch – Dobrowolski, Sobiech, Czułowski, Kaganek
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość).