ROZMOWA Z Marcinem Kurowskim, drugim trenerem piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- W weekend rozegraliście silnie obsadzony międzynarodowy turniej w Brześciu. Jakie zebraliście doświadczenia?
–Zagraliśmy z zespołami, które walczyły i nadal będą występować w Lidze Mistrzów. Poziom był bardzo wysoki. Mierzyliśmy się z ekipami z Białorusi i Rosji, a więc krajów, które mają swoich reprezentantów w Pucharze EHF, w którym w tym roku zadebiutujemy. Konfrontacja ze stylem gry zespołów z tych państw była bardzo ciekawym doświadczeniem. Na dwa tygodnie przed inauguracją nowego sezonu zobaczyliśmy w jakiej jesteśmy dyspozycji.
- Trzecie miejsce w czterozespołowej stawce to przeciętny wynik.
– Pewnie wynik byłby inny, gdybyśmy inaczej rozpoczęli turniej. Pierwsze spotkanie z Mieszkowem zupełnie nam nie wyszło. Do 20 minuty mecz był wyrównany. Później kilka błędów sprawiło, że gospodarze uciekli nam na siedem bramek. Nie byliśmy w stanie odrobić tej straty. Dlatego daliśmy pograć wszystkim zawodnikom, spychając wynik na dalszy plan. Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się przeciwko drużynie z Płocka. Nawiązaliśmy walkę, co jest dobrym prognostykiem na ligę. Dopiero w końcówce przeciwnicy nam odskoczyli. Nie mieliśmy szczęścia, obijając słupki. Cieszy nas dobra postawa i zaangażowanie w całym turnieju.
- Gra z najlepszymi obnażyła też wasze braki.
– Zabrakło nam konsekwencji podczas gry w ataku. Postawa w obronie, szczególnie w strefie środkowej, też miała drobne niedociągnięcia. Trzeba to będzie poprawić. Również skuteczność, zwłaszcza przy stuprocentowych okazjach, pozostawiała wiele do życzenia. Zawodnicy są po ciężkich treningach i może im jeszcze brakować czucia piłki. Do ligi mamy jeszcze dwa tygodnie i uporamy się z tym.
- Wykrystalizowała się już wyjściowa siódemka?
– O czymś takim nie może być mowy. Każdy z zawodników ma równe szanse na przekonanie do siebie. Do treningów, po dodatkowym urlopie na mistrzostwa świata juniorów, powrócił rozgrywający Bartosz Kowalczyk. Ten piłkarz też otrzyma szansę na grę od pierwszej minuty.
- Jak będzie wyglądał czas do pierwszego meczu ligowego z Górnikiem Zabrze, zaplanowanym na 6 września w Puławach?
– Wchodzimy już w rytm startowy. Do końca tego tygodnia koncentrujemy się na szybkości i zgraniu zespołu. Po niedzieli będzie już przygotowanie konkretnie pod Górnika.