Trzech adeptów szkółki żużlowej Speed Car Motoru Lublin przystąpiło do egzaminu na licencje żużlowe w Rzeszowie. Jeden z nich – Jan Rachubik – może się cieszyć z sukcesu. Zdobył uprawnienia do jazdy w klasie 250cc.
Dwójka 15-latków i wspomniany 13-latek przygotowywała się przez cały tydzień do egzaminu na Podkarpaciu. W poniedziałek pięć razy trenowała na torze, a w czwartek, w dzień żużlowego sprawdzianu, jeszcze dwukrotnie przejechała po owalu. Tylko Rachubik sprostał wymaganiom i zdobył licencję dla motocykli o pojemności silnika 250 centymetrów sześciennych. Pozostała dwójka startowała w „pięćsetkach”, jednak nie ukończyła części praktycznej.
- Bardzo fajnie, że zdobył tę licencję. Pracowaliśmy nad tym przez cały sezon. Szkoda, że pozostałej dwójce się nie udało. Chłopaki byli chyba bardzo zdenerwowani i nie wytrzymali psychicznie. To był prawdopodobnie ostatni egzamin w roku. Teraz musimy przepracować zimę i na wiosnę przystąpić do kolejnego egzaminu – tłumaczy trener w szkółce żużlowej Robert Jucha.
W tym sezonie Motor Lublin wyszkolił dwóch zawodników: Rachubika w klasie 250cc oraz Kacpra Gosika w „pięćsetkach”. Drugi z nich zdobył licencję „Ż” w lipcu i ma już za sobą pierwsze starty w zawodach młodzieżowych.
Jak zapowiada trener Jucha, klub będzie musiał poświęcić jeszcze więcej czasu na pracę z przyszłymi żużlowcami. Wymagania wobec nich też muszą być jednak wyższe – właśnie na zbyt niski poziom adeptów narzekał trener reprezentacji Polski Marek Cieślak, który był w komisji egzaminacyjnej podczas lipcowego sprawdzianu w Toruniu.