Dzisiaj nic już nie powinno przeszkodzić piłkarzom Motoru i Orląt, w rozegraniu półfinału Pucharu Polski. Początek meczu zaplanowano na godz. 18, na Arenie Lublin
Tydzień temu spotkanie nie doszło do skutku ze względu na obfite opady deszczu. Podopieczni trenera Damiana Panka przystępują do spotkania z takim samym nastawieniem.
– Fajnie, że będziemy mogli zagrać na takim stadionie, z tak silnym przeciwnikiem. Nie mamy nic do stracenia i chcemy pokazać się z dobrej strony – mówi trener „biało-zielonych”. I przekonuje, że wystawi do gry sporo młodzieży.
– Taką mam umowę z chłopakami, że będą mogli wystąpić, ci którzy do tej pory nie dostawali wielu szans na grę, a dodatkowo nasi juniorzy. To będzie dla nich świetny test i nauka na przyszłość. Nie nastawiamy się na niewiadomo co, ale chcemy rozegrać dobre zawody.
W ekipie gości zabraknie Rafała Borysiuka, który musi pauzować za kartki. Nie wystąpi też Tomasz Ryczek. Były napastnik Stali Kraśnik w rozgrywkach pucharowych reprezentował już ekipę z Kraśnika i z tego względu zabraknie go na boisku.
Po ostatnich wynikach na szczycie tabeli w grupie lubelsko-podkarpackiej wyraźnie widać, że drużyna z Lublina ma czego żałować. Gdyby „żółto-biało-niebiescy” nie stracili goli w końcówkach meczów ze Stalą Rzeszów i Karpatami Krosno, to dzisiaj byliby na pierwszym miejscu. – Można tak gdybać i zastanawiać się, co by było. Dla mnie takie dywagacje nie mają jednak sensu. Czasu już nie cofniemy Straciliśmy te bramki i ważne punkty uciekły – mówi Damian Falisiewicz, obrońca Motoru. I przekonuje, że zespół nie odpuści żadnego z ostatnich spotkań. – W tym tygodniu czekają nas mecze w Pucharze Polski i ligowy, jednak oba będą dla nas tak samo ważne. Nie mamy zamiaru odpuszczać rywalom i celujemy w dwa zwycięstwa.
Na zwycięzcę tej pary czeka już Chełmianka. Finał rozgrywek na szczeblu województwa lubelskiego zaplanowano na 21 czerwca.